Krystian Rempała

Jutro odbędzie się pogrzeb Krystiana Rempały, młodego chłopaka, którego w wyniku wypadku i tragicznego zbiegu okoliczności niestety nie ma już z nami. Przeszukałem swoje zdjęcia, żeby odnaleźć te z Krystianem. Niewiele ich jest, bo też niezbyt często pojawiał się w Zielonej Górze. Cóż można powiedzieć w takich chwilach?

Pamiętam małego chłopaczka, gdy w 2013 roku pokonywał podczas Ligi Juniorów kolejne okrążenia, ledwo wystając zza kierownicy. Motocykl  wydawał się przy nim nieproporcjonalnie duży. Potem jeszcze tylko ubiegłoroczny turniej Zaplecza Kadry Juniorów i tegoroczny przedsezonowy sparing. I to niestety wszystko, więcej nie będzie…

Żadna z tych imprez nie rozpoczynała się prezentacją. Znalazłem tylko zdjęcie zrobione z daleka, gdy w parkingu przy bandzie stała grupa ludzi. Gdzieś pośród nich schowany chłopak z ciemną czupryną.

Przyznam, że zastanawiałem się dlaczego nie jeździ w barwach „Jaskółek”, a zamiast tego był wychowankiem i reprezentował barwy rywala zza miedzy. Nie znam tych relacji tarnowsko-rzeszowskich, ani powodów takiej decyzji jego ojca Jacka. Wielkich sukcesów jeszcze nie odniósł, ale wyrastał na solidnego ligowego juniora.

Napisałem na początku o tragicznym zbiegu okoliczności, bo za takie uznaję spadnięcie kasku. Powiem szczerze, że nadal dziwi mnie pewne embargo na informacje dotyczące tego, co tak naprawdę działo się przed drugim wyścigiem. Słyszy się opinie powtarzane wśród ludzi, ale z zaczynające się od słowa „podobno”. Podobno w ostatniej chwili podjechał pod taśmę, podobno mechanicy podstawili mu drugi motocykl. Wiadomo, że Kacper Woryna popełnił błąd techniczny. Wiadomo, że 13 kwietnia brał udział w karambolu w lidze angielskiej, w wyniku której doznał fatalnej kontuzji dłoni, a jego przerwa w startach trwała raptem miesiąc. Całkiem sporo niewiadomych. Do tego pełen stadion, duże oczekiwania…

Czasu już nie cofniemy i odwrócimy tego co się stało. Szkoda, że przy okazji tragedii tak wiele pojawiło się znów nienawiści, a niektórzy zwyczajnie postanowili na niej zarobić. Liczba artykułów o Krystianie na największym portalu sportowym zaczęła być w pewnym momencie irytująca, zwłaszcza że każda odsłona wiązała się oczywiście z pakietem reklam. Forumowi samozwańcy zaczęli szukać winnych, więc oczywiście padło na sprawcę karambolu, czyli Kacpra Worynę. Pojawiła się od razu grupa broniąca rybniczanina, więc mieliśmy już dwa hasztagi #trzymajsie. Takie jest dzisiejsze pokolenie, że swoje emocje musi wyrzucić na portalach społecznościowych, tudzież na różnego rodzaju forach, często brutalnie wykorzystując swoją anonimowość, będąc zdecydowanie częściej przeciw niż za.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *