(Bz)Dura lex sed lex?

Sporo „ożywienia” wniosła w dość nudne styczniowe oczekiwanie na rozpoczęcie sezonu wiadomość, że zawodnicy klubów z Gdańska i Częstochowy zamierzają złożyć do sądu pozew przeciwko Polskiemu Związkowi Motorowemu. Chodzi oczywiście o zaległości finansowe, jakie mają wobec nich te dwa kluby. Na pierwszy rzut oka  właściwie nie ma szans na wygranie takiego procesu, bo związek nie uczestniczył przecież w zawarciu kontraktu pomiędzy stronami. Czasem trzeba jednak drugi raz rzucić okiem i spojrzeć na sprawę z innej perspektywy.
Czytaj więcej

Falubaz – Wybrzeże

Na pytanie „czy było fajnie?” zawsze staram się odpowiadać „na żużlu zawsze jest fajnie”. Nie zmienia to faktu, że mecz, który dane mi było obejrzeć w niedzielne popołudnie nie był jakoś szczególnie interesujący. Dobrze, że zdarzył się piętnasty wyścig, bo dzięki kibice mogli przeżyć jakieś emocje. Cóż, goście odjechali zawody, żeby nie płacić kary za walkowera. Można się jednak zastanawiać, po co właściwie jeździli i dlaczego bilety kosztowały 30 zł?
Czytaj więcej

Załoga G.

Sytuacja w naszej ekstralidze jest mocno dynamiczna. Sporo się dzieje i można tylko żałować, że nie chodzi tu o sprawy sportowe, a raczej organizacyjno-finansowe. W sumie nie ma co tu owijać w bawełnę – jest źle i właściwie trzeba czekać, aż wszystko się z hukiem rozwali. Chyba, że nastąpi jakieś opamiętanie, ale w to akurat średnio wierzę, bo kto ma się opamiętać? Zawodnicy sami zaproponują, że będą mniej zarabiać, prezesi przestaną obiecywać złote góry, a kibice zamiast traktować mecze jak wojnę zaczną doceniać postawę fair i walkę na torze? Kto ma wykonać pierwszy ruch?
Czytaj więcej

Moje typy na początek

Po zimowej przerwie ruszają wreszcie ligi żużlowe w Polsce. Tym razem mamy dwie klasy rozgrywkowe liczące po osiem drużyn i ta najniższa – sześciozespołowa. Po cichu liczę, że w takim zestawieniu zakończymy sezon, bo patrząc na ostatnie lata, nie jest to wcale takie oczywiste. Możemy się pobawić w typerów, obstawiać mistrzów i spadkowiczów, a za kilka miesięcy zweryfikować te przewidywania z rzeczywistością.
Czytaj więcej

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Nie mam zamiaru zajmować się już gorzowskim torem, bo nic więcej nie wymyślę, a wałkowanie tematu nie ma sensu. Szkoda tylko w tym wszystkim Patryka Dudka. Minęły dwa dni od meczu w Gorzowie, od meczu w Gdańsku, od idiotycznych wydarzeń w Toruniu. Emocje już opadły, więc na spokojnie można sobie przeanalizować pewne sytuacje.  W każdym z tych zdarzeń podejmowane były decyzje, które wpłynęły dość mocno na los poszczególnych drużyn.
Czytaj więcej