Vaculik był chory i leżał w łóżeczku…

… i przyszedł pan Cieślak – „jak się masz koteczku?”. Azoty Tauron Tarnów skorzystają z zastępstwa zawodnika podczas rewanżowego półfinału w Toruniu. Sprawa śmierdzi na kilometr, bo chory Martin Vaculik jeszcze we wtorek startował w Szwecji, a jakoś nikt, z kibicami „Jaskółek”na czele, nie słyszał o żadnej jego chorobie.

Artykuł będzie krótki. Na początek kilka „danych wejściowych”. Słowak kilka dni temu na portalu espeedway.pl, który nawiasem mówiąc jest partnerem medialnym tarnowskiego klubu, powiedział, że nie lubi toruńskiego obiektu. We wtorek jechał w barwach Elit Vetlandy, startując we wszystkich swoich regulaminowych wyścigach. Na forum kibiców z Tarnowa informacja o chorobie Vaculika pojawiła się w sobotę przed godz. 22, chociaż kilka ostatnich dni przebywał w szpitalu. I jak tu wierzyć w uczciwość Marka Cieślaka? Żeby było śmieszniej, na stronie klubowej nie ma ani słowa o dziwnej chorobie. Widać, słabo się przygotowali.

Wniosek jest bardzo prosty: tarnowianie mają pełne gacie przed rewanżem i za wszelką cenę starają się załatać potencjalną dziurę w składzie. Dla mnie i zapewne dla ogromnej większości kibiców w Polsce jest to działanie poniżej jakiejkolwiek godności, nastawione na osiągnięcie za wszelką cenę celu jakim jest zdobycie mistrzostwa Polski. Mam nadzieję, że torunianie wybiją im z głowy marzenia o złocie. Chyba się nie pomylę, jeżeli napiszę, że w niedzielę cała żużlowa Polska będzie ściskać kciuki na Unibax.

Mam nadzieję, że do podobnych praktyk nie posuną się zielonogórzanie z ewentualną „zz” za Jonasa Davidssona. Podobno nowym przewodniczcym GKSŻ ma zostać Wojciech Stępniewski, a więc do niedawna prezes Unibaksu. Oby nie zapomniał rywalom jazdy na skróty.

Ciekawe od kiedy Martin Vaculik ma zwolnienie lekarskie? To bardzo ważne w kontekście GP Danii oraz kolejnego meczu ligowego, czyli imprez odbywających się 22 i 23 września. Jeżeli Słowak pojedzie w obu turniejach, to jego choroba będzie jeszcze bardziej podejrzana. Na forach pojawiają się informacje o zaległościach finansowych, ale chyba głupotą byłoby odpuszczać mecz, za który i tak dostanie pieniądze. A ponieważ ma bardzo dobry sezon, więc to on będzie stawiał warunki przy negocjowaniu kontraktu.

4 thoughts on “Vaculik był chory i leżał w łóżeczku…

  • 22-09-2012 z 04:10
    Permalink

    Ten pan co napisal te bzdety nizej to chyba sam jest chory. Przeczytalem to 2x i nadal ani to do rymu, ani logiczne……czyli bez sensu. Ta pisanina to niema ani skaldu ani ladu i nie wiadomo o co temu panu chodzi. Podejzewam ze chodzi o jakies przekrety …….ale jakiego typu to tego juz nie wiadomo….nie wiem czy ten pan sie cieszy ze straty Tarnowa???? Jesli tak to nieladnie….cieszyc sie ze straty czolowego zawodnika? oj nie ladnie…nie ladnie….
    Och Sulivan tez udaje,…….zlamal se reke….a potem se peknol jom……lol…lol….

  • 22-09-2012 z 08:24
    Permalink

    Ale prostacki wywód.Vaculik lezy w szpitalu publikuje zdjecia ,nie jedzie w GP i nie zarabia w ligach tylko po to zeby zastosowac z/z ludzie puknijcie sie w glowy i nie publikujcie takich bzdur! Niby kim ma ta Unia zastapic vaculika? Hancock spadek formy,Janowski to samo,Kołodziej ok,Madsen? niewiadoma kompletna a gdzie piaty ? pytam gdzie piaty?

  • 23-09-2012 z 01:12
    Permalink

    Artykuł był pisany późnym wieczorem15 września pod wpływem informacji o zastosowaniu zastępstwa zawodnika przez Azoty Tauron Tarnów. Wiem, że to żadne usprawiedliwienie. Nadal będę się jednak upierał, że coś jest nie tak z tym zwolnieniem Martina. Na oficjalnej stronie tarnowskiego klubu jest tylko informacja, że zwolnienie jest do 20 września, a więc wystawione było 12 września 2012 roku. Dlaczego więc wtedy nikt oficjalnie nie podał, że Martin ma problemy ze zdrowiem? Przypominam, że 11 września wystąpił w lidze szwedzkiej i tego samego dnia ukazał się na portalu espeedway.pl wywiad z nim. Teraz okazuje się, że zwolnienie jest przedłużone i w Toruniu jednak tarnowianie będą korzystać z „zz”. Nie zarabia w ligach? W Polsce i Szwecji odpuści po jednym meczu, a Grand Prix nie jest mu specjalnie do niczego potrzebne. Może naoglądałem się za dużo seriali, ale dalej będę twierdził, że gdyby nie ta „zz”, to kierownicy obu drużyn szybko przypomnieliby sobie o regulaminie, bo znają go pewnie lepiej od sędziego Piotra Lisa. Więcej argumentów za tym, że zwolnienie Martina jest bardzo dziwne przedstawiam we wpisie Osłabiony Unibax kontra osłabione(?) „Jaskółki”

  • Pingback: Osłabiony Unibax kontra osłabione(?) „Jaskółki” | Żużel widziany z trybun

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *