Berlin

Horst-Dohm Eisstadion jest torem przeznaczonym do łyżwiarstwa szybkiego, ale w jeden weekend w roku (z reguły na przełomie lutego i marca) staje się areną wyścigów motocyklowych na lodzie. Ze względu na bardzo długie proste jest to bardzo szybki owal, ale jednocześnie geometria nie sprzyja specjalnie walce. Zwłaszcza, że różnica między Rosjanami oraz resztą stawki jest coraz większa.

Będąc na trybunach aż trudno uwierzyć, że jesteśmy niemalże w centrum ogromnej europejskiej stolicy, bo raptem jakieś 200 metrów od wewnętrznego berlińskiego ringu. Tymczasem kupując bilet mamy do wyboru pierwszy łuk z betonowymi schodami, przeciwległą prostą wśród drzew iglastych, mały kącik przy wyjściu z drugiego łuku oraz miejsca stojące… za płotem. Byłem tu bodajże trzy razy i pewnie chciałbym jeszcze kiedyś przyjechać, ale ceny ustalane przez Niemców przekroczyły poziom przyzwoitości.

Gdyby ktoś chciał tu przyjechać, to jadąc wewnętrznym ringiem od strony naszego kraju należy zjechać na Hohenzollerndamm, następnie skręcić w lewo i znaleźć gdzieś wolne miejsce. Stadion znajduje się po lewej stronie.