Świętochłowice
Stadion "Skałka" im. P. Waloszka
ul. Bytomska 40, Świętochłowice
Długość: 375 m
Szer. na prostych: 10,5-10,6 m
Szer. na łukach: 16,3-16,6 m
Antoni Kawczyński - 64,22 sek.
(15 lipca 2023 r.)
Tor w Świętochłowicach zawsze był owiany jakąś legendą. Przynajmniej dla mnie. Pamiętam, że w czasach, gdy żużel w telewizji państwowej – nawet jako retransmisja z powycinanymi wyścigami – był wielkim świętem kibiców czarnego sportu, to właśnie na tym obiekcie odbywały się Memoriały Jana Ciszewskiego. W takim przekonaniu żyłem, choć weryfikacja pokazała mi, że tak naprawdę memoriał zawitał na „Skałkę” tylko cztery razy, ale widok wielkiego obiektu na ekranie telewizora zrobił na mnie wtedy na tyle wielkie wrażenie, że utrwalił się w mojej głowie jak wspomniana legenda.
Drużynę Śląska Świętochłowice widziałem bodajże raz, gdy Falubaz jeździł na najniższym szczeblu rozgrywek. Wtedy nie marzyłem nawet o żużlowych wycieczkach. Speedway w tym mieście upadł chyba po zakończeniu sezonu 1996. W 2014 roku nastąpiła krótka reaktywacja na kilka imprez w latach 2014-2016, ale nie zdążyłem wtedy tego stadionu odwiedzić. Wówczas były jeszcze trybuny. Potem zaczęły się dziać dziwne rzeczy – stadion niby miał zostać wyremontowany, a ostatecznie został pozbawiony trybun, band i perspektyw doprowadzenia go do stanu używalności. Kiedy jednak zmienił się prezydent miasta, zmieniło się także podejście do żużla. W końcu, po wielu miesiącach prac, odbudowano tor (chyba z niecą inną niż pierwotna geometrią). W końcu ogłoszono, że 15 lipca 2023 r. odbędą się pierwsze oficjalne zawody. Takiej okazji nie można było przegapić. Wysłałem wniosek o akredytację, dostałem ją i w sobotę 15 lipca wyruszyłem w drogę.
Ponieważ nie była to impreza masowa, więc formalnie nie mogło wejść więcej niż 999 osób, na które czekały chyba dwie lub trzy tymczasowe trybuny. Ostatecznie jednak otwarto cały stadion, więc z różnych miejsc można było oglądać zawody. Widać dawną wielkość tego stadiony, ale działaczy czeka jeszcze ogrom pracy, zanim obiekt doprowadzony zostanie do możliwości normalnego użytkowania dla kibiców. Ja bardzo lubię tory otoczone trawiastym wałem, ale w Polsce raczej nie jest to powód do dumy. Celem klubu jest start w lidze, więc ta zieloność zniknie, przynajmniej w pewnym zakresie. Za to tor jest bardzo ciekawy.
Po wejściu na tor uwagę zwraca przede wszystkim mocne nachylenie łuków. W sobotę jeździli młodzi zawodnicy i widać było, że trochę czasu zajmuje im zrozumienie, o co z tymi łukami chodzi. Między innymi stąd wynikały spore różnice w czasach poszczególnych wyścigów. Ciężko to nachylenie ująć na zdjęciach, ale zaświadczam, że jest naprawdę odczuwalne. Jako, że mocno działała tutaj centrala, zastanawiam się na ile pomysł na taką geometrię jest wynikiem sparingu reprezentacji Polski w Glasgow.
Innym charakterystycznym elementem są ścięte wejścia i wyjścia z łuków. W środku znajduje się boisko piłkarskie, więc spróbowano zabrać miejsca pod tor tam, gdzie było to możliwe. Efekt jest ciekawy, ale to są „ułatwienia”, z których nie każdy jednak może skorzystać.
W pierwszym łuku zawodnicy mniej więcej do połowy jadą pod górę, więc wynoszą się szerzej, żeby zjeżdżając z góry przy wyjściu wykorzystać prędkość. Potem jest swego rodzaju niecka przy wejściu w drugi łuk i znów wjazd pod górę. Trzeba jednak cały czas trzymać gaz. To najważniejsze elementy tego owalu, które zauważyłem. Ogólnie jest to tor niespotykany w naszym kraju i wydaje się, że ma ogromny potencjał, jeśli chodzi o stworzenie tutaj warunków do świetnego ścigania.