Tarnów

Stadion
Stadion Miejski Jaskółcze Gniazdo
ul. Zbylitowska 3
Pojemność: 11500
Tor
Długość: 392 m
Rekord
67,41 s - Janusz Kołodziej
(19 lipca 2015 r.)

Do Tarnowa z Zielonej Góry zdecydowanie nie jest po drodze, ale jednak mimo wszystko chciałem tam pojechać, żeby zobaczyć tor przed zapowiadaną przebudową stadionu, która podobno ma się kiedyś odbyć. Okazją był półfinał MIMP Polski, który odbywał się w Jaskółczym Gnieździe w czerwcu 2021 roku, czyli w czasie, gdy właściwie wszystko w tarnowskim klubie się waliło.

Przyjechałem do podtarnowskiej wsi Zbylitowska Góra, gdzie wynająłem pokój w hotelu, a następnie zrobiłem niespełna dwukilometrowy spacer na stadion. Miałem mały problem, bo zgodnie z adresem szukałem wejścia od ul. Zbylitowskiej, ale bramy były zamknięte. Przeszedłem wzdłuż ul Czerwonych Klonów, ale tam również wszystko było zamknięte. Poszedłem w końcu obok zamkniętego dworca Tarnów – Mościce i dopiero po chwili zauważyłem, że jest tam wejście.

Miejscowość Mościce powstała w latach dwudziestych XX wieku wokół zakładów azotowych, a jej nazwa pochodzi od nazwiska prezydenta Ignacego Mościckiego. W 1951 roku została przyłączona do Tarnowa i miała stać się odpowiednikiem krakowskiej Nowej Huty. Idąc na stadion mijał bardzo ciekawy kościół NMP Królowej Polski pochodzący z czasów II Rzeczpospolitej. Sam stadion w latach swojego powstania był obiektem na wskroś nowoczesnym (e roku 1972 uruchomiono sztuczne oświetlenie). Znajdujący się obok zamknięty dworzec Tarnów – Mościce (1976) również jest dowodem na zamożność dzielnicy. Dziś oba obiekty trochę straszą swoją dawną chwałą…

Pozwiedzałem sobie niemal cały obiekt, spojrzałem na zawody z wielu perspektyw. Czasu miałem mnóstwo, bo turniej z powodu wypadków trwał ponad 3,5 godziny. Tor jest „w starym stylu”, czyli wąski i długi, a to oznacza jednocześnie, że bardzo szybki. I nie zawsze młodzi zawodnicy potrafili tę prędkość opanować. Na szczęście skończyło się tylko na jednym złamanym obojczyku i to, żeby było ciekawiej, u miejscowego zawodnika. Zresztą wychowankowie Unii nie błyszczeli na tle swoich rywali i tym samym jeszcze bardziej pogłębiali rozczarowanie tutejszych kibiców.

Jeśli chodzi o trybuny, to nie wątpliwie czuć tutaj dawną świetność. Pomimo, że praktycznie nie ma siedzeń na przeciwległej prostej, to jest to naprawdę spory obiekt. Niestety, pierwszy łuk trochę straszy swoim ławkami, a na drugim łuku nikt nie siedział, bo jest tam po prostu brudno. Warstwa nawierzchni leżąca na siedziskach sprawiła, że zmieniły on swój kolor. Nie wiem gdzie jest większy dramat.

Na przeciwległej prostej są raczej symboliczne siedzenia. Pewnie od kilu lat znajduje się tam baner z napisem „Pamiętany i będziemy pamiętać – Krystian Rempała 28 maja 2016”. Dziś napis nieco wyblakł, ale kibice wciąż jeszcze pamiętają swojego wychowanka. Chyba.

Zawsze zastanawiałem się co znajduje się obok stadionu, za przeciwległą prostą. Kiedyś myślałem, że jest to może jakiś nowy kościół. Teraz już wiem, że to budynek Centrum Sztuki Mościce.