Angielska wycieczka rozpoczęła się od stacji w Broxbourne i kilkukilometrowego spaceru do Paradise Wildlife Park, czyli Hertfordshire ZOO. Swoją siedzibę ma tam również… National Speedway Museum.
Znów zasugerowałem się informacjami na mapach Google, gdzie napisano, że muzeum otwarte jest codziennie od godz, 10:30. Na miejscu okazało się niestety, że jest zamknięte. Szkoda, bo tutejsze zbiory są fascynujące. Być może kiedyś uda mi się to miejsce jeszcze raz odwiedzić. Gdyby ktoś miał taką okazję, to 17 marca odbędzie się tutaj coroczna impreza pod nazwą Celebration of Speedway, upamiętniająca kolejną (w tym roku 96.) rocznicę powstania żużla w Wielkiej Brytanii.
Swoją drogą ZOO jest niewielkie, ale można tutaj zobaczyć całkiem ciekawe zwierzęta, choć trzeba mieć czasem trochę szczęścia, żeby je znaleźć. Kilka przykładowych zdjęć zrobiłem. Są tutaj chociażby niedźwiedź malajski, binturong, bolita południowa (gatunek pancernika) czy jeżozwierz afrykański.
Wracając do muzeum speedwaya, to nasuwa się pytanie: dlaczego akurat tutaj powstało? Peter Sampson – właściciel ZOO – był niegdyś żużlowcem, reprezentantem m.in. klubu z pobliskiego Rye House. Gdy pojawił się pomysł powstania narodowego muzeum żużla, p. Sampson zaproponował siedzibę na swoim terenie.
Ne da się ukryć, że żużel zmierza prostą drogą do tego, żeby za kilkanaście lat był kojarzony już tylko z muzealnymi eksponatami. Chwała ludziom, którzy zbierają cenne przedmioty, informacje, pamiątki, a przede wszystkim przekazują dalej pamięć o czarnym sporcie.