W piątek na torze w Wawrowie odbyły się zawody kończące sezon miniżużlowy. Po raz kolejny rozegrano mecz derbowy pomiędzy lubuskimi drużynami, mający formalnie charakter czysto treningowy. Oczywiście zawodnicy walczyli na serio. Gospodarze wygrali 54:36.
W ub. roku uczczono w ten sposób Święto Niepodległości. W tym roku również rozważano taką możliwość, ale jednak mecz odbył się wcześniej. W ostatniej chwili termin przesunięto z soboty na piątek, co było spowodowane oczywiście kiepskimi prognozami pogodowymi.
Udało się zdążyć na piąty wyścig lubuskich derbów, bo zatrzymały mnie korki w obu lubuskich stolicach. Dodatkowo rozegrano jeszcze turnieje o Puchar GUKS Speedway Wawrów oraz Puchar Młodej Stali – Pitbike. Dzięki temu udało mi się zobaczyć więcej miniżużla. Tempo rozgrywania było bardzo szybki, co oczywiście było związane z godziną rozpoczęcia zawodów.
Po raz pierwszy od kilkunastu lat zapalono lampy, które stworzyły ciekawy klimat, ale nie pozawalają one na rozgrywanie zawodów przy sztucznym oświetleniu.
Składy obu ekip były maksymalnie lubuskie, na ile dało sie to zrobić. Sportowo Młoda Stal góruje nad Falubazem, dla którego obiekt w Wawrowie jest formalnie również domowym torem. Goście zostali więc wsparci Bartoszem Bartkowiakiem z Rybnika i był on jedynym gościem w tym pojedynku. Wspólnie Marcelem Czeżniejewskim (posiada już licencje 250/500R) oraz Kajetanem Jaroszewiczem tworzył on trzon zielonogórskiej drużyny.
W Młodej Stali tradycyjnie rządzili Marcel Zwierzyński oraz Michał Głębocki. Świetnie jechał Szymon Banach, ale wycofał się z zawodów po groźnym wypadku w trzeciej serii zawodów.
Podsumowując – kolejna udana impreza miniżużlowa. Wypada więc podziękować organizatorom i życzyć powodzenia obu ekipom w pracy szkoleniowej w kolejnych sezonach.





























