Zgodnie z ostatnim zdaniem poprzedniego wpisu spróbuję podać kilka możliwych rozwiązań. Mają one wspólne cechy: sprowadzenie nowych przepisów do absurdu oraz wyjście w dłuższym okresie czasu ze struktur FIM-owskich. Kto nie jest z nami, ten przeciw nam, więc możliwe są także akcje zaczepne w stosunku do ludzi wprowadzających bądź popierających nowe rozwiązania.
Myślę, że podstawową sprawą jest rezygnacja z użycia rozwiązań siłowych, a skupienie się przede wszystkim na absurdzie. Do tego potrzeba jednak jakiegokolwiek zgrania i współdziałania działaczy oraz żużlowców spoza SGP.
- Dla działaczy – sprowadzenie meczów ligowych do sztuki. Odwołać ich nie można ze względu na umowę z TVP, a w grę nie wchodzi także ogłaszanie walkowerów, bo to wiąże się z wysokimi karami oraz wykluczeniem z rozgrywek. Można więc na sztukę rozgrywać mecze juniorami (przynajmniej sobie pojeżdżą), a dla seniorów organizować w innym terminie treningi punktowane. Jak wiadomo, treningi nie są organizowane pod egidą FIM-u, dozwolone jest więc używanie dowolnego sprzętu, także starych tłumików.
- Dla kibiców – rezygnacja z chodzenia na imprezy pod patronatem FIM-u, a skupienie się na rozgrywkach nieprofesjonalnych, gdzie używanie starych tłumików jest dozwolone. Mam wrażenie, że po jakimś czasie coraz większa ilość zawodników będzie nieprofesjonalna.
- Całkowity bojkot zawodów SGP przez kibiców, co skutecznie zniechęci potencjalnych organizatorów do proponowania wielkich kwot, zniechęci sponsorów, a tym samym ośmieli trochę zawodników do rezygnacji z tego cyklu.
- Bojkot rozgrywek z cyklu DPŚ przez polskich żużlowców. Medali mamy już tyle, że kolejne są po prostu nudne. Chodzi przede wszystkim o zmuszenie działaczy polskiej federacji do jakiegoś działania, bo pierwszą rzeczą jakiej chcą uniknąć, to nagłośnienia sprawy.
Realizacja dwóch ostatnich punktów mocno uderzyłaby w Stal Gorzów. Cóż mam powiedzieć? Trudno, sami sobie byliby winni.
Inne działania, to wynajęcie dziennikarzy śledczych do zbadania sprawy wprowadzenia nowych tłumików. Rozwiązaniem idealnym byłoby udowodnienie powiązań z producentami – firmami, które do tej pory nie były obecne w speedway’u, a działaczami FIM-u. Fajne byłoby też chociażby wykorzystanie Tomasza Lisa, który w ramach swojego programu mógłby zaprosić chociażby Krzysztofa Cegielskiego i Andrzeja Witkowskiego i zrobić małą konfrontację. Należy pamiętać także, że w tym roku są wybory parlamentarne, więc w ramach kampanii kandydaci z regionów „żużlowych” mieliby okazję do wykazania się i nagłośnienia sprawy. Dobrą rzeczą mogłaby być także kontrola GKSŻ-u przez Ministerstwo Sportu.
Dobrym rozwiązaniem mogłoby być także powolne eliminowanie ze środowiska ludzi popierających nowe tłumiki. Myślę, że w jakimś stopniu cała sytuacja odbije się na Jasonie Crumpie i Emilu Sajfutdinowie. Eliminacja nie ma oczywiście polegać na prowokowaniu karamboli, choć chyba nawet podświadomie kibice będą czekali na ich wypadki spowodowane nowymi tłumikami. Myślę o niepodpisywaniu z nimi dalszych kontraktów, czyli odcięciu od pieniędzy. To pobożne życzenia, bo zawsze znajdzie się jakiś (albo jakaś) prezes, który(-a) się wyłamie i jeszcze da takie pieniądze, o których się nie śniło innym zawodnikom. Oczywiście na takich pseudodziałaczy jest też sposób: przegrywanie z nimi meczy w stosunku 75:15. Żaden klub nie wytrzyma finansowo takiego obciążenia, a kibice znając wynik, przestaną przychodzić na stadion.
Wszystkie rozwiązania wymagają czasu, a więc także wytrwałości. Efektem może być jednak przywrócenie normalnego żużla z hałasem i przyczepnym torem.