Nominacje do SGP

Sporo hałasu zrobiły nominacje do przyszłorocznego cyklu SGP. Można powiedzieć, że ta nowa stawka to – jak na ten zabetonowany cykl – powiew świeżości. Nie będę spekulował na temat poziomu i szans, bo to niespecjalnie ma sens, jednak z punktu widzenia popularyzacji żużla można powiedzieć, że docenienie Niemca i Łotysza jest pójściem w dobrą stronę. Czy to wynika wyłącznie z tabelek, czy może ktoś w centrali odważył się zaryzykować – tego nie wiem.

Wydaje mi się, że szczególnie za naszą zachodnią granicą potencjał dla żużla jest ogromny. Niemcy mieli w sumie dość słaby sezon, bardzo późno weszli na jakiś przyzwoity poziom, więc jest szansa, że Kai Huckenbeck pociągnie za sobą jakieś zainteresowanie, bo kibiców żużla w Niemczech przecież jest całkiem sporo.

Jeśli chodzi o dzikie karty, to najwięcej wątpliwości mam w stosunku do Dominika Kubery. Z jednej strony Polacy pewnie musieli mieć trzy miejsca, a z drugiej ani Maciej Janowski, ani tym bardziej Patryk Dudek na zainteresowanie organizatorów nie zasłużyli. Wiem, że D. Kubera aktualnie jest najlepszym po B. Zmarzliku polskim żużlowcem, ale obawiam się, że dla niego chyba jest jeszcze trochę za wcześniej. Lepiej, żeby on sobie ten awans wywalczył sam, czyli żeby te szczeble pokonywał stopniowo, podobnie jak Szymon Woźniak. Zawodnik Motoru otrzymał w tym roku dwie szanse i obie jeszcze go przerosły Obawiam się, że dla dobra dyscypliny ta nominacja niczego nie wnosi.

Tak naprawdę, to na tym poziomie najbardziej brakuje mi Emila Sajfutdinowa. Dla mnie jest to zdecydowanie najlepszy zawodnik w obecnym sezonie i szkoda, że on nie ma szans na udowodnienie swojej wartości w mistrzostwach świata.

PoGrandPrixowe spostrzeżenia

PoGrandPrixowe spostrzeżenia

Tegoroczne gorzowskie zawody cyklu Speedway Grand Prix przeszły do historii. Jakie były? Na ten temat można przeczytać wiele opinii, przy czym zdecydowana większość z nich wyraża niezadowolenie z powodu nudy, która spowodowana była niewłaściwym przygotowaniem toru. Walki faktycznie było jak na lekarstwo, jednak zaskoczyła mnie ta niemalże zgodność w ocenie jakości turnieju.
Czytaj więcej

Memoriał Luboša Tomíčka w Pradze

Memoriał Luboša Tomíčka w Pradze

Tor w Pradze jest jednym z tych obiektów, które chciałem w tym roku odwiedzić. Najlepiej obsadzonymi zawodami rozgrywanymi na stadionie Markéta jest oczywiście turniej z cyklu Speedway Grand Prix, ale udziałem w tymże nie jestem zainteresowany. Z kolei co roku, dzień po słynnej Zlatej Prilbie, przyjeżdżają tu żużlowcy, aby uczestniczyć w Memoriale Luboša Tomíčka, bowiem żużlowiec ten zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w 1968 roku właśnie w Pardubicach. Od 1969 roku rozgrywany jest turniej na jego cześć.
Czytaj więcej

Kolejne zawody, których nie obejrzę

23 kwietnia miał się odbyć w Wolfslake turniej szumnie nazywany żużlową Ligą Mistrzów. Na trzy dni przed zawodami dowiedzieliśmy się, że obiekt nie posiada wymaganej infrastruktury. Każdy kto gościł na tym stadionie choć raz wie, że tam żadnej infrastruktury właściwie nie ma, więc nie bardzo rozumiem czego oczekiwali ludzie, którzy wyznaczyli akurat tą lokalizację jako miejsce rozgrywania zawodów z wyższej półki?
Czytaj więcej

Wittstock – sezon uważam za otwarty

Wittstock – sezon uważam za otwarty

12 marca 2016 roku sezon można uważać za rozpoczęty, bowiem w Wittstock odbył się pierwszy w tym roku turniej na kontynencie. Na starcie stanęło ośmiu uczestników tegorocznego cyklu Speedway Grand Prix oraz ośmiu reprezentantów Niemiec. Organizatorzy spisali się na medal – tor był bardzo dobrze przygotowany, dzięki czemu kibice mogli zobaczyć całkiem sporo walki jak na ten etap przygotowań do sezonu.
Czytaj więcej