Jeżdżąc po różnego rodzaju obiektach jakoś przyzwyczaiłem się do wynalazków, z których korzystają organizatorzy poszczególnych turniejów. Najwięcej torów wszelkiego gatunku jest w Niemczech, więc nie może dziwić fakt, że także tutaj występuje największa różnorodność w sprzęcie mającym pomóc w utrzymaniu torów.
Widziałem różne dziwne sprzęty, ale uznałem, że warto pokazać również to, co wymyślili Niemcy w Landshut. Po wyjeździe z parkingu traktor staje i „rozwija” swoje możliwości niczym motyl po wykluciu z poczwarki (trochę grube porównanie, takie 1/3, a może nawet 1/2 red. Noskowicza).
Czy to spektakularne działanie przekłada się na jakość ścigania? Tutaj akurat moja ocena będzie mocno powściągliwa i napiszę tylko tyle, że nie zauważyłem bezpośredniego wpływu używanego sprzętu na jakość nawierzchni po równaniu toru.