Przed nami SGP w Warszawie. Gdyby komuś wydawało się, że żużel istnieje tylko w Polsce, to… jego sprawa. Jakby jednak dziwnym trafem kogoś interesowały mniej ważne kwestie niż wyścigi indywidualne na czas (pogoń za wirtualnym Zmarzlikiem), to przedstawiam moje obliczenia.
W Europie do tej pory odjechano w tym sezonie 215 zawodów w klasycznym speedwayu (klasa 500cc), z czego 90 imprez odbyło się w Polsce, 65 w Wielkiej Brytanii, a po 15 w Danii i w Niemczech. Szwecja dopiero się rozkręca ze swoimi 12 turniejami (cztery imprezy to tradycyjny Lagcup w Vetlandzie rozpoczynający jazdę w kraju Trzech Koron).
Żużlowe imprezy odbyły się 15 krajach, przy czym SGP Chorwacji oznacza właściwie zakończenie sezonu w tym kraju. Przynajmniej na ten moment.
Żużel zagościł na 80 torach. Wychodzi mi na to, że obiektami, na których najczęściej odbywają się zawody są Oxford Stadium oraz Stadion MOSiR w Krośnie (8 imprez), bezpośrednią grupę pościgową tworzą Gorzów Wlkp., Ostrów Wlkp. oraz Leicester (po 7), a także Częstochowa, Grudziądz, Toruń, Zielona Góra i Middlesbrough (Redcar) z 6 zawodami.
W weekend powinno odbyć się 20 kolejnych imprez w Polsce, Danii, Wielkiej Brytanii, Czechach (Divisov), Norwegii (Elgane i Kristiansand) oraz na Łotwie (SEC Challenge w Daugavpils lub – jak kto woli – w Dyneburgu).
To w sumie tyle doskonale nikomu niepotrzebnych informacji.