Statystyka – lipiec 2024

Kilka danych statystycznych wg tego, co udało mi się ustalić. Biorąc pod uwagę dzisiejsze mecze Elitserien oraz Ekstraligi U24, wg moich wyliczeń wychodzi 636 imprez rozegranych w Europie w klasie 500. Dla porównania, w ub. roku o tej porze mieliśmy rozegrane 692 imprezy. Nawet jeśli pomylę się o kilka, to nie wpływa to na ogólne wnioski.

Najwięcej zawodów rozegrano oczywiście w Polsce – 255 (w ub. roku 257). Oznacza to oczywiście, że mniej imprez rozegrano w tym sezonie poza granicami naszego kraju. Biorąc te dane procentowo, to w tym roku aż 40,1% zawodów rozegrano na polskich torach (w ub. roku o tej porze było to 37,14%). Ten zagraniczny spadek wynika głównie z trzech zamkniętych w ub. roku torów w Anglii (165/192) i mniejszej liczby zawodów w Niemczech (30/38).

Jeśli chodzi o naszych zachodnich sąsiadów, to wydawać się może, że 8 imprez mniej, to niedużo. Jeśli jednak uwzględnimy, że z 30 turniejów aż 9 wynika z kalendarza KLŻ, FIM oraz FIM Europe, to okaże się, że Niemcy zorganizowali zaledwie 21 zawodów w ciągu 4 miesięcy, czyli o 7 mniej niż rok wcześniej. Piszę o tym, bo jeszcze dwa lata temu liczyłem, że Niemcy ze swoim potencjałem torów , kibiców i zawodników pomogą pociągnąć rozwój żużla. Tymczasem notujemy tam spadek i to wcale niemały.

Zatrzymuje się speedway także w Finlandii i Norwegii. O problemach Finów wiedzą chyba wszyscy, ale w Norwegii mieliśmy na razie rozegrane zaledwie 3 turnieje, a 2 odwołano i póki co nie słychać o nowych terminach. W ub. roku o tej porze odbyło się już 7 zawodów.

Jeśli chodzi o tory, to zdecydowanie najbardziej zapracowanym obiektem w Europie jest Oxford Stadium, na którym odbyło się już 21 meczów, czyli tyle ile Niemcy zorganizowali we własnym zakresie. Działacze z uniwersyteckiego miasta wzięli na siebie ciężar przetrwania kłopotów brytyjskiego speedwaya i zgłosili swoje zespoły do startu we wszystkich trzech brytyjskich ligach. Na drugim miejscu jest National Speedway Stadium w Manchesterze (dwie ligi brytyjskie + SoN), Krono-Plast Arena w Częstochowie oraz Venture Industries Arena w Grudziądzu (po 18 imprez).

Jeśli chodzi o liczbę „aktywnych” torów, to prowadzi Polska (22 obiekty, wliczając Warszawę), potem są Niemcy (18), Wielka Brytania (16, wliczając Isle of Wight), Szwecja (15), Dania (10) i Czechy (9). W sumie zawody w obecnym sezonie rozegrano na razie na 108 owalach. Na najbliższy weekend zaplanowano zawody m.in. w Libercu oraz La Reole, więc jest szansa na powiększenie tej liczby.

Wiadomo, że danymi można manipulować, w zależności od tego, co chce się uzyskać. Gdyby jednak pojawiły się głosy, że po części tegoroczny spadek wynika z pogody, to tylko połowicznie jest to prawdą, bo w ub. o tej porze na Wyspach również przełożono wiele zawodów. Sporo muszą się natomiast nagimnastykować w tym roku Duńczycy. Pozostaje poczekać jak sytuacja rozwinie się (lub zwinie) w drugiej części sezonu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *