Świętochłowice

Kilka minut przed godz. 23:00 wróciłem ze Świętochłowic. Wiadomo, że żużel powrócił na legendarną „Skałkę” po długich sześciu latach oczekiwań i niepewności. Teraz tylko zrobię krótką zajawkę, bo potrzebuję trochę czasu, żeby obrobić zdjęcia i napisać relację.

Tak na szybko mogę napisać, że organizatorzy mogą poczuć ulgę, bo inauguracyjna impreza na pewno udała się. Młodzi zawodnicy pokazali trochę fajnego żużla pomimo wielkiego upału. Tor przeszedł chrzest bojowy, a wiadomo, że nowa nawierzchnia potrafi płatać figle. Kibice dopisali.

Za kilka dni poświęcę jeden wpis samemu torowi, bo wydaje mi się, że to jest chyba najbardziej urozmaicony owal w naszym kraju.
Spośród zdjęć wybrałem jedno, które wg mnie dobrze pokazuje charakter tych zawodów. Ja wiem, że u nas stawia się na wizerunek i profesjonalizm, cokolwiek te pojęcia znaczą. Tak naprawdę jednak niewiele trzeba, żeby było przyjemnie i może warto zapytać zwykłych kibiców i zawodników czy udział w imprezie dał im zwyczajną satysfakcję, czy wychodzili ze stadionu z uśmiechem na twarzy. Fajnie, że można było usiąść na trawie i – pomimo upału – odpocząć psychicznie podczas tego turnieju. Ja wyszedłem zadowolony

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *