Przyznam się bez bicia, że jestem zaskoczony, bo nie spodziewałem się takiego rozwiązania. Już po fakcie poczytałem trochę i wtedy kontrakt przestaje być wielką sensacją. Nie zmienia to jednak faktu, że przyjście Tomasza Golloba do grudziądzkiego klubu jest swego rodzaju przełomem. Być może chodzi tylko o przetrwanie tego sezonu, by za rok zakończyć karierę jako zawodnik ekstraligowej Polonii Bydgoszcz? Chyba się trochę zapędziłem…
Czytaj więcej
GTŻ Grudziądz
Czas finałów nadszedł, tylko jakoś nie wszędzie
W niedzielę ma się rozpocząć walka o drużynowe złoto. Czy faktycznie się rozpocznie to zobaczymy, bo coraz mniej rzeczy jest w stanie zaskoczyć żużlowego kibica w Polsce. Z perspektywy mieszkańca Zielonej Góry (to oczywiście subiektywna ocena) przyznam, że czuję się jakby sezon już się zakończył.. To pewnie efekt połączenia idiotycznie długiej przerwy z bardzo przeciętną oceną występów drużyny, której kibicuję. Jednocześnie gdzieś daleko wszystko toczy się jakby szybciej, bo przecież mamy finały w Szwecji, półfinał w Anglii, ostatnie tegoroczne Grand Prix, finał w Gorzowie.
Czytaj więcej
Nie samą ekstraligą żyje kibic
Rozmowy zakulisowe pewnie już trwają od jakiegoś czasu. A wyścig zbrojeń może być bardzo dziwny, wszak nie wiadomo jeszcze jak ostatecznie będą miały wyglądać przyszłoroczne rozgrywki. Przecież nie znamy szczegółów na temat KSM-ów, nie wiadomo czy te współczynniki dla drużyn będą obniżone, a może w ogóle ich nie będzie. Do tego mówi się o zmniejszeniu ilości klubów w ekstralidze w 2014 roku, co oznaczałoby, że w przyszłym roku mogą spaść bezpośrednio aż trzy drużyny. Póki co znamy dziewięciu uczestników ekstraligi walki o DMP 2013. Przed nami jeszcze rewanżowe baraże i może być ciekawie.
Czytaj więcej
Grisza nadal w Częstochowie
Jedna z niewiadomych stała się już wiadomą. Grigorij Łaguta zostaje we Włókniarzu, co jednak nie oznacza, przynajmniej oficjalnie, że będzie tam jeździł. Póki co częstochowski klub nie ma licencji i gdyby poważnie traktowano regulamin, to nie powinien jej otrzymać. Szansa „Lwów” polega na tym, że u nas podejście do przepisów jest dość luźne, a możliwość odwoływania się od niekorzystnych rozstrzygnięć, nawet w sprawach ewidentnych, pozwala na skuteczne ich ominięcie.