Koprzywnica (Kopřivnice) – miasto położone niedaleko Ostrawy, w Kraju (województwie) morawsko-śląskim. Nie ma tutaj wielkich zabytków, za to jest piękna okolica oraz fabryka samochodów Tatra, z której miejscowość jest najbardziej znana.
Historia produkcji samochodów sięga końcówki XIX wieku (jeszcze w czasach Austro-Węgier), kiedy to powstał pierwszy model – Präsident. W miejscowym muzeum można zobaczyć kopię z 1977 roku, natomiast oryginał znajduje się w muzeum Pradze. Jako ciekawostkę można dodać, że popularny Garbus „inspirowany” był Tatrą 97, a inspiracja była na tyle znacząca, że skończyło się procesem sądowym, wygraną Tatry i sporym odszkodowaniem. Taka historia dostępna jest na czeskiej Wikipedii.
Zbiory dokumentujące historię firmy są na tyle duże, że w mieście znajdują się trzy muzea – samochodów osobowych, samochodów ciężarowych oraz M 290.0, czyli Slovenská strela – jeden z dwóch wyprodukowanych w 1936 roku wagonów silnikowych. W muzeum samochodów ciężarowych zobaczyć można także dwa motocykle żużlowe: ESO 500 i Jawę 890. W zbiorach są nie tylko pojazdy, ale także podwozia, ramy (często jeszcze drewniane), szczegóły techniczne dotyczące silników. Sam fakt zachowania tak wielkiej kolekcji starych samochodów pokazuje szacunek dla własnej historii. Jeśli ktoś lubi podobne miejsca, to wg mnie koprzywnickie muzea powinny być tutaj pozycją obowiązkową.
Ok. 250 metrów za Stadionem Emila Zatopka dostępny jest parking przed wejściem do lasu. Potem wchodzi się na asfaltową ścieżkę prowadząca pod górę, w kierunku ruin zamku Šostýn. Potem jeszcze kolejny etap, czyli leśna dróżka wyłożona dywanem z jesiennych liści. Oczywiście pod górę. W ten sposób doszedłem do niewielkiego stawu zamkowego (Hradní rybník). Stamtąd pozostało podejść, oczywiście pod górę, do ruin zamku. Najpierw znalazłem stosy kamieni. Potem okazało się, że należy przejść na kolejną górkę, gdzie pojawiają się jakieś resztki murów. Do najciekawszego miejsca trzeba było zejść w dół. Tutaj został największy fragment, nieco zrekonstruowany.
W sumie z zamku zostało niewiele, ale przedpołudniowy spacer był zacny. Na szczycie spoza drzew i liści można było zobaczyć znajdujące się w dolinie miasto.
Obok Koprzywnicy znajduje się zabytkowe miasteczko Štramberk, nad którym górują pozostałości zamku z charakterystyczną wieżą, noszącą nazwę „Trúba”. Widok jest na tyle charakterystyczny, że trudno pomylić go z innym miejscem.
Do zamku trzeba udać się pod górę, Na samą wieżę nie wchodziłem, ale za to podziwiałem krajobraz. Pogodę trafiłem rewelacyjną. Było trochę zimno, ale słonecznie. Wszystko przystrojone przez jesień, która jest tutaj bardzo hojna w dzieleniu się swoimi barwami.
Na miejscowym rynku znajduje się kilka miejsc, w których wypiekane są stamberskie uszy – pierwszy w historii Czech produkt regionalny, który mogą oferować tylko piekarnie ze Štramberka. Ich początek sięga 1241 r., gdy Tatarzy chcieli zdobyć miasto.
Miasteczko jest malowniczo położone. Szkoda, że nie miałem więcej czasu, żeby spróbować piwa z tutejszego browaru. Gdybym spędził tutaj jeszcze kilka dnia, na pewno znalazłbym w każdym z nich coś do zobaczenia.
Tak sobie myślę, że fajnie byłoby tutaj wrócić.