Wczoraj przy okazji kupowania biletu na mecz drugiej rundy play-off odwiedziłem stadion, bo rozgrywane były Młodzieżowe Indywidualne Mistrzostwa Wielkopolski. Widziałem pierwsze pięć wyścigów, bo tylko na tyle pozwolił mi czas.
Choć kilku juniorów dopiero niedawno zdało licencję, w pierwszych wyścigach było już trochę emocji. Kacper Rogowski bardzo ładnym atakiem po zewnętrznej wyprzedził Marcina Wawrzyniaka. Wielki talent potwierdził Bartosz Zmarzlik, który wygrał te zawody. Stal Gorzów ma spory talent i wypada mieć nadzieję, że tym razem nie zostanie on zmarnowany. Bartek zaimponował mi tym, że jeździ bardzo skutecznie pomimo groźnej kontuzji swojego brata. Paweł na całe szczęście stanął na nogi i życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia i na tor. Na uwagę zasługuje postawa Patryka Dolnego z Piły. Zajął co prawda ostatnie miejsce, ale za to w II biegu ładnie położył motor, gdy na tor upadł jadący na trzeciej pozycji Damian Michalski.
Jeśli chodzi o postawę zielonogórzan, to jest ona mocno nieregularna, a więc charakterystyczna dla młodego wieku. Czasem motor lepiej przypasuje, czasem gorzej. Może troszkę więcej można było spodziewać się po Łukaszu Sówce, bo spośród startujących wczoraj zielonogórzan ma on największe doświadczenie, mimo, że licencję zdał w ubiegłym roku. Jakoś mam jednak wrażenie, że za dużo jest w jego jeździe niepotrzebnych manewrów. Postawa jest dobra dla fotoreporterów, bo często Łukasz wygina się na swoim motocyklu, natomiast nie ma z tego żadnego zysku. Jazda jest poprawna, ale czegoś w niej brakuje, a jest to przecież nasz trzeci junior po Patryku Dudku i Aleksie Loktajewie. Wiem, że Łukasz w chwili obecnej ma się przede wszystkim uczyć i nabierać niezbędnego doświadczenia. Takie ma jednak wrażenie. że nie rozwija się tak jakby mógł.