Segedyn jest trzecim pod względem wielkości miastem Węgier. Był to jeden z ośrodków szkolących węgierskich żużlowców w czasach świetności tutejszego speedwaya. Stąd pochodzą m.in. Antal Kocso, Robert Nagy czy Norbert Magosi.
Węgierski żużel zaczął upadać w pierwszej połowie lat 90-tych, gdy ze wsparcie tego sportu wycofała się firma Volan, czyli odpowiednik naszego PKS-u. Jako pierwszy upadł ośrodek w Nyiregihazie, a niedługo potem zakończył działalność obiekt i klub w Segedynie.
Wg informacji, które udało mi się znaleźć w „internetach” wynika, że tor w Segedynie po raz ostatni został odnotowany jako organizator imprezy w 1992 r. Wiktor Balzarek, który jest zdecydowanie najlepiej obeznanym w tajnikach węgierskiego speedwaya polskim dziennikarzem i kibicem, przekazał mi, że do 1996 r. organizowano jeszcze treningi, a rok później stadion został zlikwidowany.
Swego czasu usiadłem przy kompie z wielkim zapałem do odszukania miejsca, w którym ów tor się znajdował. Obejrzałem relacje na YouTube z tutejszych zawodów i zobaczyłem, że charakterystycznym obiektem w tle była wieża ciśnień. Szukałem więc najpierw wieży ciśnień i odkryłem, że w miejscu po stadionie żużlowym nic nowego nie powstało. Ba, na zdjęciach satelitarnych dało się nawet zobaczyć zarys toru na trawie.
Obiekt zlokalizowany był przy bocznej ulicy Napos. Już kilka lat temu chciałem to miejsce odwiedzić i właściwie sam nie wiem, co mnie tutaj ciągnęło, bo przecież dobrze wiedział, że tutaj nic już nie ma. Skoro jednak byłem na Węgrzech, skoro miałem dzień wolny, to wsiadłem w samochód i pokonałem prawie 250 km w jedną stronę, żeby dojechać do miejsca, w którym nic się nie dzieje. I dojechałem.
Dla mnie właśnie to miejsce jest dowodem na to jak wielki był upadek żużla na Węgrzech. Przecież kibice przychodzili tu na imprezy, byli wychowankowie, organizowano tutaj zawody rangi FIM, a mimo to, gdy skończyło się centralne finansowanie, to miasto nie było zainteresowane działaniem ośrodka i obiekt… zniknął. Dalej stoi szary mur, jest brama wjazdowa, jest jakiś niewielki budynek. Gdyby się uprzeć to można wejść na trawiasty teren, ale nie miałem takiej potrzeby i zrobiłem kilka zdjęć zza muru. Minęło 28 lat, a na jego miejscu nic nowego nie powstało…
Tak wygląda miejsce po obiekcie na zdjęciach Googlę Earth:
Tak wygląda miejsce po obiekcie na Google Maps:
A tak wyglądało ściganie na tym obiekcie: