Ogłoszone zostały składy drużyn w czeskiej Extralidze. I trochę głośno zrobiło się o sile słowackiej Żarnovicy, ale dla mnie inna kwestia jest ważniejsza niż kontrakty Andersa Thomsena. Patryka Dudka, Szymona Woźniaka czy Artioma Łaguty, zwłaszcza że cała liga składa się z… czterech rund.
Można by pewnie ująć to w jakieś clickbaitowe tytuły w stylu „Legenda nie zamierza kończyć kariery” czy „Miłość do żużla silniejsza niż wiek”. Jeśli chodzi o konkrety, to wygląda na to, że rację mieli ci, którzy nie wierzyli w zakończenie kariery Jardy Petráka, bowiem 51-latek ponownie pojawił się w zestawieniu klubu z Pardubic. Ten koniec kariery jest podobny do tras pożegnalnych zespołu Scorpions, trwających od 2010 roku.
Swoją drogą w zestawieniach czeskich drużyn jest kilka dziwnych kwestii. Albo coś źle zrozumiałem, albo karierę miał kończyć Hynek Štichauer. Tymczasem jest on nie tylko w zestawieniu extraligowej ekipy z Pardubic, ale 1. lidze ma bronić barw drużyny z Pilzna Wydawało mi się, że karierę miał zakończyć Josef Franc, a tymczasem popularny Pepa jest w składzie drużyny z Pragi.
Za to w składzie klubu AK Slany pojawili się 29-letni Patrik Linhart, który ostatnio pojawiał się w pojedynczych zawodach w sezonie i to raczej w Belgii. Obok niego jest… 52-letni Martin Švestka. Ciekawe czy któryś z nich pojedzie w lidze? Pewnie nie. Z ciekawości poszukałem informacji o p. Martinie i okazało się, że razem z P. Linhartem są także w składzie AK Slaný na 2022 roku, dostępnym na… Wikipedii.