Wielu fachowców wieszczyło kolejkę przekrętów, a tymczasem okazało się, że nie było wcale tak źle. Co prawda w Zielonej Górze kibice mieli niezły ubaw, gdy ich czołowi zawodnicy nagle notowali defekty i taśmy, ale to nie przeszkodziło gospodarzom wygrać dość wysoko i w całkiem niezłym stylu. Świetny mecz odbył się w Częstochowie. Oby więcej takich pojedynków, pomijając oczywiście chamskie zachowania, które powinny spotkać się ze zdecydowaną reakcją sędziego.
Czytaj więcej
Piotr Pawlicki
Zaczynają się mecze o wszystko
W niedzielę możemy mieć ciekawe rozstrzygnięcia w ekstralidze, a wszystko przez sobotni finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów we włoskim Lonigo. Początek zawodów jest tam tradycyjnie o godz. 21, więc zakończą się pewnie koło północy, a młodych żużlowców czeka nocna podróż do Polski. Różnie to wygląda, jeśli chodzi o wpływ takich wojaży na formę i w niektórych przypadkach może się to okazać kluczową kwestią.
Czytaj więcej
MDMP w Zielonej Górze – zdjęcia
Korzystając z dobrej pogody poszedłem zobaczyć zawody młodzieżowe. Z góry założyłem, że obejrzę 8-10 wyścigów, żeby zaobserwować każdego z zawodników, bo na tyle pozwalał mi czas. Tak też zrobiłem. Potem słyszałem już tylko jeżdżących żużlowców, a ja w tym czasie siedziałem sobie spokojnie w… piaskownicy. Zawsze lubiłem juniorskie potyczki i obserwowanie nawet tych początkujących zawodników, ale nie mam już teraz ciśnienia, że muszę oglądać koniecznie zawody do końca. Wynik też traktuję jako rzecz drugo- czy nawet trzeciorzędną. Po prostu wpadam sobie na stadion i miło spędzam czas.
Czytaj więcej
Zielonogórsko-leszczyńskie początki
Zasiadłem sobie na trybunach podczas niedzielnego sparingu pomiędzy Falubazem a Unią Leszno. Ciężko wyciągać jakieś daleko idące wnioski z tego co zobaczyłem, niemniej widać, że w obu drużynach szału wielkiego nie ma. Dodatkowo sprawę komplikuje kontuzja Jonasa Davidssona.
Czytaj więcej
Dać szansę juniorom
Przygotowania zawodników do sezonu idą pełną parą. Mają za sobą godziny przepracowane na siłowni, teraz często oswajają się z prędkością szusując po stokach, a już za miesiąc, jeśli oczywiście pogoda pozwoli, usłyszymy pierwsze hałasy na torze. Pomimo że proces przygotowawczy został przepracowany „lepiej niż kiedykolwiek”, to czasem nieudany początek sezonu potrafi negatywnie ustawić następne kilka miesięcy. Jeśli tak się dzieje w przypadku doświadczonych zawodników, to cóż mają powiedzieć juniorzy, zdani niejednokrotnie na klubowy sprzęt?