Minął już tydzień od czasu żenujących wydarzeń podczas lubuskich derbów, a wciąż nie ma decyzji dotyczącej weryfikacji tego meczu. Czyżby sprawa była aż tak skomplikowana? Myślę, że nie. Przynajmniej formalnie. Gorzej wygląda to wszystko od strony wizerunkowej i chyba o to się właśnie rozchodzi. Zresztą nie jest to jedyna niewyjaśniona kwestia. Nie słyszałem komentarza prezesa Falubazu dotyczącego transparentu, który został wywieszony w sektorze kibiców gości.
Czytaj więcej
Władysław Komarnicki
Zamieszanie na najwyższym szczeblu
Kto chce wykorzystać zwycięstwo Falubazu w Toruniu? Otóż sprytnie wykorzystują to gorzowianie szybko rozpoczynając przedsprzedaż biletów na lubuskie derby, które przecież mają się odbyć dopiero 13 maja. Znów wykorzystywany jest dość ciekawy system: na początku ceny są najwyższe, a im bliżej meczu, tym wejściówki stają się tańsze. Nie chciałbym nikogo obrazić, ale wydanie 70 zł za wstęp na mecz ligowy rundy zasadniczej… Nie będę kończył, bo za bardzo się rozpędzę.
Czytaj więcej
Kolejny wpis, bo nie wymyśliłem lepszego tytułu
Póki co trudno znaleźć jakieś sensowne wiadomości z ekstraligowych klubów. Może i dobrze, w końcu zawodnicy ostro trenują na siłowniach, ewentualnie szlifują formę na zgrupowaniach, więc trudno oczekiwać nie wiadomo jakich wiadomości. Obawiam się trochę o to, co będzie się działo w pierwszej lidze, bo jeśli niemal połowa drużyn ma przystąpić do rozgrywek na zasadzie pospolitego ruszenia, to nie wróży dobrze i może się okazać, że nie wszyscy wytrzymają finansowo sezon, pociągając za sobą innych. Paradoksalnie druga liga może być dużo ciekawsza i bardziej wyrównana.
Nie jest łatwo być prezesem
Nie mam wątpliwości, że w każdym klubie powinien istnieć wyraźny podział na część sportową i organizacyjną. Za pierwszą odpowiada trener, za drugą prezes. Ważne jest to, żeby nie wchodzili w nie swoje kompetencje. W przypadku zwycięstwa są bogami, ale w przypadku porażki wiesza się na nich psy. Zajmę się tymi drugimi, bo wygląda na to, że obecny rok będzie grubą kreską dla kilku panów, którzy mocno wpłynęli na polski ligowy speedway.
Prezesi sami brną w bagno
Można sobie pewne rzeczy założyć czy przewidywać, ale czasem zdarza się, że nasza rzeczywistość weryfikuje niektóre poglądy. Wygląda na to, że tak właśnie jest w przypadku mojego spojrzenia na postawę BSI oraz FIM-u wobec nowego regulaminu polskiej ekstraligi.