Ostatni nocleg mieliśmy na przedmieściach Skien, więc pierwszym poniedziałkowym celem było oczywiście zwiedzanie toru Grenland Speedwayklubb. Nie bardzo wiedziałem czego się spodziewać, więc nastawiłem się na średni widok, a tymczasem okazało się, że tor jest pięknie utrzymany.
Aż przyjemnie było patrzeć na obiekt, który jest regularnie używany, zarówno jeśli chodzi o „dorosły” , jak i mały owal.
Tor ma inną geometrię niż owale w Elgane i Kristiansand. Łuki są zdecydowanie dłuższe, całość wydaje się szersza i przede wszystkim jest tutaj inna zupełnie inna nawierzchnia.
Znalazłem w internecie rozpiskę treningów na ten rok. Zaplanowano ponad dwadzieścia takich sesji, na które każdy może przyjść. Do każdego treningu przypisane są dwie osoby działające przy klubie, jako obsługa i pomoc dla tych, którzy będą chcieli potrenować. Jedną z tych osób jest Polak – Tomasz Fryza.
Za prostą startową jest wysoki wał, z którego jest świetny widok na cały owal. Także tutaj jest cały kompleks dla sportów motorowych. Za ogrodzeniem obiektu rozpoczyna się teren lotniska.
Przyznam, że byłem i nadal jestem pod wielkim wrażeniem pracy jaka jest wkładana przez lokalnych pasjonatów, dzięki którym istnieje ten oraz inne obiekty do uprawiania żużla.