Wyrok KOL…

Trochę czasu zajęło Komisji Orzekającej Ligi odniesienie do wydarzeń, które miały miejsce podczas meczu SPAR Falubaz Zielona Góra – Betard Sparta Wrocław. Zbierano podobno jakieś dokumenty, choć wszyscy widzieli co tak naprawdę się wydarzyło. Wyrok – 15 tys. zł kary + zamknięcie stadionu na jeden mecz w zawieszeniu na sześć miesięcy. Ostro? Raczej symbolicznie.

Jeśli zastanowimy się dokładniej, jak tragiczne mogły być skutki zwykłej ludzkiej głupoty, wynikającej po części z braku odpowiedniej reakcji ze strony organizatora, to wyrok jest naprawdę śmieszny. Dla klubu mającego budżet na poziomie ok. 10 mln zł jest to raptem jakieś 0,15% wydatków. Inne porównanie. Jest równowartość 500 najtańszych biletów normalnych na mecz z wrocławianami, gdy na stadion przyszło kilka tysięcy nabywców takich wejściówek. Suma jest więc właściwie nieodczuwalna, dlatego dobrze byłoby, że przedstawiciele Falubazu przynajmniej nie narzekali na surowość. Zgadzam się oczywiście, że sama konieczność zapłacenia tej kwoty jest bezsensownym wydatkiem, ale w tej kwestii Falubaz może mieć pretensje do firmy ochroniarskiej kasującej dużo większe pieniądze oraz od własnych kibiców, którzy czują się zwyczajnie bezkarni wobec braku reakcji klubu na wcześniejsze wybryki.

Do wyżej wymienionej kwoty doliczyć trzeba jeszcze 4 tys. zł za wywieszenie transparentu zachęcającego Darcy’ego Warda do pospiesznego opuszczenia Falubazu. Cóż, kibice powinni chyba swoje pretensje kierować do osoby, która ze strony Falubazu przyklepała ten kontrakt, bo to nie jest przecież tak, że Australijczyk przyszedł tu sam, bez niczyjej zgody. Sam wulgarny napis powinien być natychmiast usunięty, a nie dopiero po słynnym XI wyścigu.

Tak więc cała wina za kary jest wewnątrz klubu, a nie widać jakiegoś specjalnego rachunku sumienia. Wciąż są jacyś „oni”, których wystarczy pokazać, aby ogół kibiców uznał, że faktycznie Falubaz jest poszkodowany. Nie ukrywam, że po rozmowie z kilkoma rozsądnymi ludźmi, uważającymi, że „Robert Dowhan zrobi z nimi porządek” zwątpiłem, że coś tu się jeszcze uda zmienić.

Dużo bardziej dotkliwą karą byłoby bezwzględne zamknięcie stadionu, bo to spowodowałoby po pierwsze brak wpływów za bilety, a po drugie klub boryka się z powolnym odpływem kibiców, więc każda dłuższa przerwa w dostępie do żużla grozi kolejnymi wolnymi krzesełkami na stadionie.

Ta bardzo niska w gruncie rzeczy kara przypomina o wcześniejszym wyroku, również zaskakująco korzystnym dla zielonogórskiego klubu, dotyczącym oczywiście sławnego pikniku, niewłaściwie zdefiniowanego na portalu kibiców. Jak to jest, że przewodniczący Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie jednego dnia mówi o prawdopodobnym przekroczeniu przepisów, a po jakimś czasie dowiadujemy się, że ktoś wynajął stadion i zawodników, a w ramach pikniku żużlowcy pojeździli sobie zgodnie z rozpiską dwudziestobiegowej tabeli. Na dodatek nie wiadomo kto wynajął stadion, karetki, bo wszystko jest tajne. Czy to jest zgodne z prawem? Może nie tyle jest zgodne, co nie jest niezgodne, ale w swoim założeniu mocno nieuczciwe. Zielonogórzanie muszą jedna pamiętać, że podobnie jak czkawką po kilku lata odbiło im się kombinowanie z zastępstwem zawodnika (Jonas Davidsson występujący w najniższej, właściwie amatorskiej, lidze szwedzkiej, albo mający kontuzję, której nikt nie mógł zlokalizować), tak też ta kwestia może do nich wrócić w zupełnie innej sprawie, bo zakładam, że przepisy zostaną doprecyzowane.

Jak wielu innych kibiców domyślam się z czego wynika to bardzo łagodne traktowanie Falubazu. Przyznam, że wyrok KOL jeszcze bardziej zniechęcił mnie do tego co tu się dzieje i zwyczajnie nie chce mi się kibicować żółto-biało-zielonym, bo wolę uczciwą przegraną niż wykombinowane zwycięstwa. Tu jest o tyle ciekawiej, że koszty poniesione na zatrudnienie Darcy’ego nie dość, że mogą się nie zwrócić, to jeszcze dobiją finansowo klub. Co wtedy? Tego dziś chyba nikt nie może przewidzieć. Wygląda na to, że coraz bardziej możliwy jest scenariusz, iż niektórzy zawodnicy staną się ulubieńcami kibiców z innych ośrodków. Czekam teraz na wyrok w sprawie Aleksandra Łoktajewa, który chyba nie może już liczyć na poparcie pana senatora.

Na koniec chciałbym zauważyć, że wreszcie kibice w Zielonej Górze mogli zobaczyć na torze Arkadiusza Potońca, Mateusza Burzyńskiego i Bartosza Kibałę. Na trybunach podczas zawodów z cyklu MDMP zasiadło nawet całkiem sporo ludzi. Wynik był, jaki był, a w lokalnych mediach podano, że Falubaz wypadł słabo. Kiedy patrzy się tylko na rezultaty, to można się zgodzić, zwłaszcza gdy nie było się na stadionie. Trudno jednak od tych chłopaków oczekiwać, że mając raptem kilkanaście imprez w roku, będą nawiązywać walkę z żużlowcami regularnie występującymi w meczach ligowych. Pojechali na miarę swoich możliwość i tyle. Mam nadzieję, że klub wreszcie zajmie się tym, czym powinien się zajmować i zadba o możliwość startu swoich wychowanków także w imprezach nie wynikających z centralnego kalendarza.

2 thoughts on “Wyrok KOL…

  • 05-08-2015 z 09:27
    Permalink

    Decyzje władz organizacji sportowych zdają się czasami być tak upolitycznione, że niszczą całą idee sportu i podłamują sportowców. Szkoda że tak sie dzieje.

  • 07-08-2015 z 01:15
    Permalink

    No i coraz bliżej do „najgorszego transferu dla klubu (jego finansów) od dekady”…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *