Udało mi się zrobić kilka fotek podczas niedzielnego meczu Falubaz – Unibax. Jeśli skupić się na stronie czysto sportowej, to był to całkiem fajny mecz. Było trochę walki, było sporo emocji, była niewiadoma do samego końca. Wygrała drużyna skuteczniejsza i tyle. Nie podobał mi się atak Ryana Sullivana, ale chyba każda drużyna chciałaby mieć w swoich szeregach tak walczącego zawodnika.
Mam nadzieję, że na bazie obecnego składu uda się w przyszłym roku stworzyć fajną drużynę. Jest do tego podstawa, bo mamy silny trzon, trochę pogubionych, ale jednak potrafiących pojechać juniorów i potrzeba tak naprawdę jednego sensownego zawodnika, że to spiąć. Podobnie rzecz się w przypadku torunian. Tam też jest na dzień dzisiejszy potrzeba załatania dziury. Kto wie, być może Paweł Przedpełski – cichy bohater Unibaksu – stanie się za rok podstawowym zawodnikiem. To jednak melodia przyszłości. Przypadek Adam Strzelca pokazał, że jazda z presją osiągnięcia zakładanego celu nie jest łatwa. Mam nadzieję, że po sezonie kilka osób siądzie na spokojnie i konstruktywnie podsumują sezon.