Kibic może więcej?

Dowiedziałem się z radiowej Trójki, że pracę rozpoczął Rzecznik Praw Kibica. Mocno mnie zainteresowała ta kwestia, więc wsłuchałem się w audycję. Myślałem, że chodzi rzeczywiście o sport. Mocno się zawiodłem i mam nadzieję, że sytuacja nie znajdzie swojego dalszego ciągu na trybunach.

Mocno mnie zastanowiło, kiedy 22 maja podczas meczu podwyższonego ryzyka Falubaz – Unia Leszno „kibice” obu drużyn przestali na chwilę obrzucać się wulgaryzmami i wspólnie wykrzyczeli hasło „Donald matole, twój rząd obalą kibole”. Teraz wszystko zaczyna się układać w jakąś logiczną (co nie znaczy, że sensowną) całość. Kiedy to RPK – prawnik, niejaki pan Przemysław zaczął się skupiać na wielce poszkodowanych kibicach Legii i Lecha, którym zamknięto stadiony po zajściach w Bydgoszczy, bronił innych piłkarskich niewiniątek, to nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. Potem okazało się o co chodzi: otóż pan Przemysław jest kandydatem do sejmu z listy PiS-u, a rozpoczęcie działalności jakoś dziwnie zbiega się z kampanią wyborczą.

Wiele razy byłem obecny na stadionach i wiem z obserwacji (nie da się tego nie zauważyć), że wprowadzenie negatywnego nastawienia wśród najbardziej agresywnych ludzi na trybunach nie jest specjalnie trudne. Wystarczy im wmówić, że ktoś jest przeciwko nim. Ten ktoś może być, a nawet najlepiej żeby był dokładnie niesprecyzowany. Na przykład: wszyscy ubrani na niebiesko są przeciw nam. Pewnie niejeden ruszy do walki o swoją wolność bijąc wszystkich niespełniających kryteriów przyjaciela. Bo oczywiście każdy kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam. Tak reagować mogą tylko ludzie pozbawieni umiejętności samodzielnego myślenia i to pewnie głównie do nich kierowana jest cała akcja, bo mamy w Polsce demokrację, więc każda osoba posiadającą dowód osobisty może wziąć udział w głosowaniu. A że najłatwiej jest  zmobilizować ludzi niezadowolonych, jeszcze pogłębiając ich negatywne nastawienie do rzeczywistości, to jest aż nadto widoczne w naszej polskiej rzeczywistości. Nie myślałem jednak, że jakakolwiek siła polityczna posunie się do tak perfidnego zdobywania głosów. Mogę pogratulować elektoratu. Wiem, że mamy demokrację, więc wygrywa ilość, a nie jakość, ale są jakieś granice przyzwoitości.

Idąc na zawody żużlowe, chcę ten czas spędzić w dobrym towarzystwie, oglądając sportowców walczących o zwycięstwo. Według mnie na wyrażanie swoich poglądów politycznych czy też na przedstawianie w wersji werbalnej swoich frustracji jest miejsce gdzie indziej. Zresztą nawet nie o same poglądy chodzi, ale o wykorzystywanie specyfiki ślepego tłumu do rywalizacji nie mającej nic wspólnego ze sportem. Obawiam się, że podczas lubuskich derbów tez może być jakaś prowokacja  w tym stylu. Mogę się zgodzić, że akcje usuwania z trybun politycznych  transparentów nie były konieczne, tylko przy okazji wypadałoby się lepiej przyjrzeć, kto był ich inicjatorem.

Teraz nie wiem. Jeśli nie zgadzam się z panem rzecznikiem, to chyba nie jestem kibicem. Skoro ci „prawdziwi” rzucają kur… i chu… na całe gardło, a jeszcze mają być brani w obronę, to gratuluję . Wiem, że to co się dzieje w Zielonej Górze, to tak jakby ktoś został uznany za chuligana, bo pokazał język. Realne problemy są w lidze piłkarskiej i są to efekty zaniedbań i pozwolenia na takie, a nie inne zachowania. Tak, tylko co  będzie jeśli nadal działacze nie będą zauważali zachowania części fanów, bo ci tworzą pewną atmosferę, a tym samym przyciągają  na trybuny innych, niekoniecznie zainteresowanych sportowym widowiskiem. Tak jest na W69, gdzie wyraźnie widać różnicę między kibicami żużla, a kibicami Falubazu.

Ciekaw jestem czy rzeczywiście kibol obalą rząd. Zobaczymy za nico ponad miesiąc. A może efekt będzie odwrotny?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *