Jeszcze jeden wpis w krótkim odstępie czasu. Tym razem chciałbym poświęcić trochę uwagi obecności klubu z Rzeszowa na żużlowej mapie Polski w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Ma to oczywiście związek z rezygnacją ze sponsoringu tytularnego przez firmę pani Marty Półtorak, a co za tym idzie – zmniejszonego wsparcia dla drużyny i podobno zagrożenia dla funkcjonowania klubu w warunkach najwyższej klasy rozgrywkowej.
Czytaj więcej
Marta Półtorak
Niech wreszcie wygrywa lepszy
Dobrze, że runda zasadnicza jest już za nami, bo żużel, w którym nie wszyscy chcą wygrać jest bez sensu. A to, że część walczyła o przegraną było aż za bardzo widoczne. Najdziwniejsza jest sytuacja w Rzeszowie, gdzie najwyraźniej samym żużlowcom nie zależało na pozostaniu w ekstralidze. Nie wiem czy gorzej świadczy to o nich czy może o samym klubie.
Czytaj więcej
Chłyt materkinodody
Żużel, ten mający aspiracje wejścia na salony sportu, przeżywa ostatnio ciężkie chwile. Niby są pomysły na promocję, niby wciela się w życie rozwiązania mające zapobiegać niekorzystnemu wizerunkowi, a tu sytuacja wcale się nie poprawia. Można rzec nawet, że jest gorsza niż w latach poprzednich. Aż strach myśleć co jeszcze wymyślą działacze dla dobra speedway’a, bo duża część pomysłów okazuje się beznadziejna na etapie ich realizacji.
Czytaj więcej
Jest jeszcze sporo niewiadomych
Pierwsze dni okresu transferowego wyjaśniły kilka niejasności, ale przyniosły też parę niespodzianek, o których nie informował, a być może nie widział nawet Przegląd Sportowy. Wciąż jednak pozostaje sporo niewiadomych dotyczących właściwie wszystkich drużyn niezależnie od poziomu. Powszechnie wiadomo, że zdecydowana większość klubów działa na granicy płynności finansowej, nierzadko płatności regulowane są dwa miesiące po zakończeniu rozgrywek i tak naprawdę jedynym batem na działaczy jest zagrożenie odebraniem licencji. Nic więc dziwnego, że najszybciej skład kompletują drużyny wypłacalne. Reszta czeka na to, co zostanie na rynku.
Czytaj więcej
Posiadający Gwiazdy (ale) Ewidentnie marny Rzeszów
Nawiązując do wpisu z poprzedniego tygodnia chciałbym się krótko zastanowić, jaki jest cel udziału w ekstralidze zespołu z Rzeszowa. Może pytanie jest głupie, bo w zasadzie każda z drużyn chce wygrywać i pod koniec sezonu odbierać medale, najlepiej złote. Śledząc jednak od jakiegoś czasu poczynania samych zawodników, jak i szefostwa klubu mam wątpliwości czy rzeczywiście chodzi tam o chęć zdobycia mistrzostwa.
Czytaj więcej