sobota, 5 lipca, 2025
spot_img
Strona głównaFotorelacjaNorweska liga 1. Divisjon - 1. runda w Elgane

Norweska liga 1. Divisjon – 1. runda w Elgane

W ramach odwiedzania żużlowych obiektów, tym razem udało się polecieć do Norwegii, gdzie rozpoczęła swoje rozgrywki miejscowa liga 1. Divisjon. Jechaliśmy tutaj właściwie w nieznane, bo oprócz założonej trasy, noclegów i innych kwestii logistycznych nie mieliśmy pojęcia jak wygląda ten kraj, drogi, nie mówiąc już o miejscowych torach i jakości żużla.

Norwegia jest dość egzotycznym kierunkiem, jeśli chodzi o speedway, choć w Polsce, Anglii, Danii i Szwecji pojawiają się Lasse Fredriksen, Mathias Pollestad, Espen Sola, Truls Kamhaug czy Glenn Moi. Zapewne oprócz dwóch juniorów startujących w Polsce, reszta jest znana wyłącznie pasjonatom żużla w naszym kraju. Niemniej jednak norweski żużel działa i wypuszcza w świat co kilka lat jednego lub dwóch zawodników.

Zawody rozpoczęły się od turniejów w klasach 50cc i 85cc, przy czym w pierwszej z nich startował jeden chłopak i oczywiście wygrał z kompletem punktów. W drugiej z klas mieliśmy pięcioro młodych żużlowców, którzy ścigali się w pięciu wyścigach i przyznam, że trzech chłopaków prezentowało się naprawdę ciekawie, przy czym żaden z nich nie odstawał od reszty. Ogólnie ta część, która zajęła prawie godzinę (zgodnie z przyjętym harmonogramem) pozwoliła przede wszystkim poobserwować zachowanie młodych zawodników i ich pomocników w parkingu. A tam wszystko odbywało się tak, jak dzieje się to w dorosłym żużlu – nie było czasu na żarty, po wyścigu rozmowa, sprawdzenie pól startowych w kolejnym wyścigu, zmiana pokrowca, czyli pełna profeska. Zresztą jedyny uczestnik zawodów w klasie 50cc, za każdym razem startował z innego pola i oczywiście w innym kolorze kasku. W końcu był to oficjalny turniej norweskiej federacji. Tor dla młodych żużlowców znajdował się wewnątrz „dorosłego owalu”, miał własną maszynę startową i całkiem fajną geometrię z wyraźnie podniesionymi łukami.

Obsadę zawodów poznałem dopiero po przybyciu na stadion i okazało się, że w składzie jest tylko ostatni z przedstawionej wyżej listy, czyli Glenn Moi. Elgane jest jego torem domowym, w niemalże dosłownym znaczeniu. Spośród sześciu istniejących w kraju fiordów ośrodków, pięć wystawiło swoje składy, dzięki czemu do prezentacji wyszło czternaścioro zawodników. W każdej z drużyn powinno startować po trzech zawodników, przy czym dwóch z nich miało w programie po sześć biegów, a jeden – cztery biegi (dwa razy mógł startować dodatkowo jako rezerwowy). Taka kombinacja w sumie dawała nam dwadzieścia wyścigów. Rozpiętość wiekowa była całkiem spora, umiejętności bardzo różne, ale na pewno ta sama pasja i chęć jazdy na motocyklu żużlowym.

Pierwsze dwa wyścigi bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie poziomem, a w 1. biegu były nawet mijanki. Potem bywało różnie, bo też umiejętności były różne, a i sprzęt czasem odmawiał posłuszeństwa. Nie będę opisywał zawodów, bo ani konkretne biegi, ani końcowe wyniki nie są tutaj najważniejsze. Widać, że w parkingu spotykają się ludzie, którzy chcą wspólnie pojeździć na żużlu. Jest oczywiście chęć zwycięstwa, która czasem zostaje przypłacona upadkiem, ale generalnie żużlowcy nie ryzykują powyżej swoich umiejętności i możliwości.

Warto na pewno wspomnieć o torze i stadionie. W czasach, gdy nawet nie marzyłem o wyjazdach, obiekt w Elgane był jedynym znanym mi miejscem w Norwegii, gdzie zawodnicy ścigali się w lewo. Aktualnie, po dłuższej przerwie, obiekt znów ma homologację międzynarodową, jako jedyny w kraju. Kibice mają możliwość zajęcia miejsc siedzących na pierwszym łuku i przeciwległej prostej, a prosta startowa i drugi łuk, dają możliwość oglądania zawodów na stojąco. Przy prostej startowej znajduje się spory budynek klubowy i można pooglądać zawody z jego dachu, czyli z poziomu pierwszego piętra. Trzeba jednak uważać, bo przy wysokich temperaturach dłuższe przebywanie tam może być mocno odczuwalne.

Sam tor jest bardzo krótki – mierzy zaledwie 286 metrów, ale nie to jest w nim najtrudniejsze. Ukształtowanie jest takie, że żużlowcy, w zależności od miejsca, jadą albo pod górę, albo z górki. Najbardziej newralgicznym punktem wydaje się być wejście w drugi łuk, bo jest tu niecka, a resztę łuku jedzie się pod górę. Utrata prędkości lub niepewne przejechanie tej części toru powoduje dużą stratę. Generalnie większą wartość ma tutaj technika i umiejętność przejechania płynnie czterech kółek niż wielka szybkość motocykla. Po wejściu na tor widać całkiem spore nachylenie toru z wypłaszczeniem pod bandą.

Tor żużlowy jest częścią większego kompleksu, którego głównym elementem jest tor motocrossowy. Całość znajduje się w pewnej odległości od miejscowości Elgane, a dojazd do tego miejsca ułatwiają prowadzące tutaj drogowskazy.

Na trybunach nie było zbyt wielu kibiców, a sporą część stanowili Polacy. Wstęp na imprezę był darmowy. Na miejscu można było kupić coś do zjedzenia, ale – ze względu na norweskie przepisy – nie można na zawodach kupić piwa. Program zawodów jest wydrukowany na kartce i, co ciekawe, zawiera informację dotyczącą rekordu toru. A rekordzistą tutaj jest Rune Holta, który przejechał cztery okrążenia w czasie 56,83 s. A było to… 16 września 2001 roku.

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
POWIĄZANE ARTYKUŁY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Informacje

Startuje czeska prowincja

Na stronie czeskiej federacji pojawiły się dokumenty dotyczące zawodów na trzech najbardziej prowincjonalnych torach. Dla każdego z tych obiektów będą to jedyne imprezy klasycznego...

Sporo żużla w czerwcu w Czechach

Czerwiec jest wyjątkowym miesiącem w terminarzu żużlowym naszych południowych sąsiadów. Na ten okres zaplanowano zawody aż na 9 z 11 czynnych owali w Czechach....

Startuje sezon w Finlandii

W sobotę 24 maja odbędą się pierwsze zawody w Finlandii. Jeśli dobrze zrozumiałem, będą to łączone w ramach jednej imprezy IM Finlnadii we flat...

Michael Härtel zawiesza/kończy karierę

Pamiętacie jedyny w swoim rodzaju tor w Neustadt/Donau (po polsku Nowe Miasto na Dunajem)? Ostatnie zawody rozegrano tam 15 maja 2022 r. Miałem możliwość...

Nadchodzące wydarzenia