Güstrow, to bardzo urokliwe, niespełna 30-tysięczne miasto w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Należy do swego rodzaju zagłębia żużlowego północno-wschodnich Niemiec. Podczas pierwszego pobytu zwiedziłem centrum, które okazało się bardzo ciekawe.
Samochód zaparkowałem w okolicy renesansowego zamku – dawnej siedziby książąt meklemburskich. Przyznam, że robi bardzo pozytywne wrażenie, choć jest to zdecydowanie budowla rezydencjonalna niż obronna. Sąsiaduje z nim ogród w stylu nawiązującym do renesansu. Obok znajduje się Franz-Parr-Platz. Nazwa upamiętnia architekta, który zaprojektował zamek. Na placu charakterystycznym elementem jest wysoka Kolumna Pamięci.
Starówka zachowała dawny układ ulic i ma naprawdę sporo uroku. W samym jest centrum jest rynek z ratuszem z końca XVIII wieku oraz Pfarrkirche St. Marien, czyli Kościołem Mariackim. Bardzo podobały mi się kamienice wokół rynku. Czułem się tam niemal jak u siebie, bowiem bardzo przypominały mi zielonogórski rynek.
Nieco z boku, na południowo-zachodnich obrzeżach Starego Miasta stoi potężna gotycka kolegiata Güstrower Dom, pełniąca dziś funkcję katedry luterańskiej.