poniedziałek, 18 sierpnia, 2025
spot_img
Strona głównaMoim zdaniemDołek czy wypadek przy pracy?

Dołek czy wypadek przy pracy?

Patrząc na to, co działo się w niedzielę na wrocławskim torze, można było zacząć się zastanawiać, która drużyna ucieka spod topora, a która ma właściwie pewne miejsce w najlepszej czwórce. Jako że lokat w tabeli nijak nie dało się pogodzić z wynikiem, odtrąbiono niespodziankę. Teraz okazuje się, że ekipa, która wygrała jedno z dziewięciu spotkań (!!!) ma wciąż realną szanse na walkę o medale.

Bycie faworytem nie oznacza oczywiście, że mecze będą wygrywać się same, a rywale poddadzą się bez walki. Akurat zdarzył się słabszy mecz gości i punkty uciekły. Dramatu jednak nie ma, bo ta przegrana na chwilę obecną właściwie nic nie zmienia – na pierwsze miejsce i tak nie ma szans, a drugie i tak pewnie da się obronić. A nawet jeśli Falubaz spadnie na trzecią pozycję, to czy coś to zmieni? Czyli duży luz? Nie do końca. Jeśli miałbym się czymś niepokoić, to ewidentnym brakiem pomysłu na stworzenie w niedzielę zespołu, która to umiejętność była do tej pory (za wyjątkiem spotkania z tarnowskimi „Jaskółkami”) największą siłą zielonogórzan. Jedynie Piotr Protasiewicz potrafił zdobywać punkty, ruszając z drugiego pola i aż dziw bierze, że mając tak doświadczonych zawodników nie udało się tego problemu rozwiązać. Spod bandy nawet PePe nie był w stanie zbliżyć się do gospodarzy, więc można uznać, że po prostu nie dało się z niego wystartować. Skoro tak, do dlaczego aż pięciokrotnie goście nie potrafili pokonać rywali jadąc z uprzywilejowanych tego dnia pól A oraz C? Tu już chyba należałoby poszukać przyczyn. Można się oczywiście zastanawiać czy takie zróżnicowanie miejsc do startu mieści się w definicji toru dobrze przygotowanego, ale skoro nikt nie wniósł sprzeciwu, to najwyraźniej nie uważano tej kwestii za problem. Z drugiej strony, jeśli już gospodarze szykują jakąś niespodziankę z nawierzchnią, to lepsza taka „uroda” pól startowych niż wilcze doły po zjechaniu z jedynie słusznej ścieżki. Aluzja jak najbardziej zamierzona.

We wtorek na stronie internetowej Przeglądu Sportowego pojawił się artykuł dotyczący Jarosława Hampela. Autor pisze o tym, że „Mały” jest zmęczony psychicznie swoimi ostatnimi wynikami i ma dość żużla. Jeśli chodzi w cykl SGP, to trudno się nie zgodzić, bo szału tam rzeczywiście nie robi, ale w ekstralidze jest wciąż najskuteczniejszym zawodnikiem, aczkolwiek rzeczywiście nie jest tak błyskotliwe jak w ubiegłym sezonie. Mam wrażenie, że w ostatnim czasie siadła mocno atmosfera w Falubazie. Patryk Dudek już od jakiegoś czasu nie pojechał dobrych zawodów: słabszy występ w SEC w Güstrow, przeciętny w Elitserien, teraz znów bez szału we Wrocławiu. Ja wiem, że wiara w spiskowe teorie jest często tak głupia jak te teorie, ale jakoś skojarzyło mi się to z ostatnim marketingowym sukcesem Falubazu, jakim było podpisanie umowy z Lotto. Co to ma do postawy wyżej wymienionych żużlowców? Otóż okazało się, że ważniejsza od nich jest niestety Klaudia Szmaj, czyli żużlowczyni, której z bliżej niekreślonych powodów nijak nie można oglądać na torze. Sama umowa jest chyba zresztą odpowiedzią dlaczego zielonogórski klub w ogóle zainteresował się tą dziewczyną. Tak na marginesie, to największe portale zajmujące się żużlem w naszym kraju jakoś niespecjalnie przejęły się tym, co w założeniu miało być wielkim wydarzeniem medialnym. Śmieszne jest to w sumie, że z tej biednej Klaudii zrobiono już totalną maskotkę. Jednocześnie krew mnie zalewa, że ogłasza się jakieś projekty typu Team Lotto z wirtualną zawodniczką, podczas gdy ostatnie występy juniorów Falubazu w meczach ligowych są zwyczajną kompromitacją. Tylko jak zmotywować tych chłopaków do walki, jeśli ich w klubie w przyszłym roku już nie będzie? Bo nie są twarzą żadnej kampanii. A Klaudia będzie, chociaż nawet w AKS Chóragan nie byłaby gwiazdą. Z całym szacunkiem dla amatorów, których pasję podziwiam.

Zobaczymy co będzie dalej. Zapewne Jarek, jak i Patryk, a być może także Piotr Protasiewicz pojadą w finale Drużynowego Pucharu Świata, a 3 sierpnia Unia Leszno sprawdzi obecną dyspozycję Falubazu. Potem mamy wyjazdy do Torunia oraz Tarnowa, gdzie o jakiekolwiek punkty może być bardzo trudno. I chyba warto, żeby wrócił team spirit, bo przystępowanie do najważniejszej części sezonu z kiepskim bilansem ostatnich pojedynków wielkiego sukcesu nie wróży. A pamiętać trzeba, że decydujące mecze odbywać się będą podczas kampanii do wyborów samorządowych. I tu też aluzja jest jak najbardziej zamierzona.

POWIĄZANE ARTYKUŁY

1 KOMENTARZ

  1. Musze się dokształcić, bo przyznam, że z ogólnopolskich mediów w ogóle nic się nie dowiedziałem o tej kampanii Lotto. Albo może przez mundial coś przegapiłem…?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Informacje

3. runda ligi norweskiej w Oslo (Lunner)

Na torze Lunner (niedaleko Oslo) odbyła się dziś 3. runda ligi norweskiej. Drużyna Elgane tym razem jechała bez swojego lidera Glenna Moi, który startuje...

Finał IM Finlandii

Ze strony speedway.fi dowiedziałem się, że udało się wczoraj w Seinäjoki rozegrać finał IM Finlandii. Tzn. udało się rozegrać tak naprawdę trzy serie, bowiem...

Odwołane zawody w Mureck

W terminarzu austriackiej federacji pojawiła się informacja, że zawody planowane na 14 września w Mureck, zostały odwołane. Miała to być jedna z rund połączonych...

Sezon rozpoczęty na Isle of Wight

Wczoraj rozpoczął się sezon na wyspiarskim torze Isle od Wight. W pierwszym meczu Memoriału Vince Mapleya, Wightlink Warriors przegrali z Cradley Heathens 33:57....

Nadchodzące wydarzenia