Wydawało się, że po paskudnej pochmurno-mglistej zimie szybko zawita wiosna, a tymczasem po kilku dniach wróciliśmy do szarej (w pełnym tego słowa znaczeniu) rzeczywistości. Prawie jak próbne włączenie prądu w latach osiemdziesiątych. Żużlowcy w międzyczasie zdążyli już nawet pokręcić trochę kółek i znów muszą czekać na poprawę pogody. Póki co na horyzoncie nie widać specjalnych zmian. Trzeba wysłać przedszkolaki. Niech spalą wreszcie marzannę i wygonią tę zimę, której wszyscy mamy już serdecznie dość.
Czytaj więcej
Władysław Komarnicki
Jest jeszcze sporo niewiadomych
Pierwsze dni okresu transferowego wyjaśniły kilka niejasności, ale przyniosły też parę niespodzianek, o których nie informował, a być może nie widział nawet Przegląd Sportowy. Wciąż jednak pozostaje sporo niewiadomych dotyczących właściwie wszystkich drużyn niezależnie od poziomu. Powszechnie wiadomo, że zdecydowana większość klubów działa na granicy płynności finansowej, nierzadko płatności regulowane są dwa miesiące po zakończeniu rozgrywek i tak naprawdę jedynym batem na działaczy jest zagrożenie odebraniem licencji. Nic więc dziwnego, że najszybciej skład kompletują drużyny wypłacalne. Reszta czeka na to, co zostanie na rynku.
Czytaj więcej
Póki nie ma konkretów pozostają prognozy
Patrząc za okno tak sobie myślę, że właściwie można wypisywać najróżniejsze głupoty, a potem nazwać to prognozą. Od kilku dni różnego rodzaju serwisy pogodowe zapewniają mnie, że mam piękną słoneczną pogodę, podczas gdy już od dobrego tygodnia mgła jest taka, że momentami widoczność wynosi kilkadziesiąt metrów. Potem okazuje się, że skuteczność prognoz wynosiła 91%. Tak to i ja sobie mogę poprognozować.
Czytaj więcej
Remis w stratach przed derbami
Tekst ma datę niedzielną, ale pisany jest w nocy, czyli dobre kilkanaście godzin przed derbami. Sytuacja prawdopodobnie się wyrównała. Stal tydzień temu straciła Bartka Zmarzlika, a wczoraj Falubaz stracił jednego ze swoich liderów – Andreasa Jonssona. Tak bywa w żużlu i ciężko coś na to poradzić. Wiadomo, że lepiej byłoby, gdyby obie drużyny wystąpiły w pełnych składach, ale jeśli nie jest to możliwe, to obustronne osłabienie zabezpiecza nas przed wysłuchiwaniem narzekań mówiących o braku szczęścia i moralnym zwycięstwie. A mogliśmy takie pseudoargumenty usłyszeć dwa lata temu z ust ówczesnego prezesa gorzowskiego klubu.
Czytaj więcej
Zobaczymy, kto jest naprawdę mocny
Wreszcie nadszedł czas, gdy drużyny z czuba tabeli muszą się wykazać czymś więcej niż spokojnym wygrywaniem z rywalami starającymi się o spokojne utrzymanie albo uniknięcie baraży i spadku. Przegrane Falubazu we Wrocławiu czy „Jaskółek” w Gdańsku były wyjątkami, które tylko potwierdzały regułę. Poza tarnowianami nie ma pewniaków do fazy play-off, więc żarty się skończyły. Za takie pieniądze jakie krążą w naszym żużlu każdy chce medali.
Czytaj więcej