wtorek, 4 listopada, 2025
spot_img

La Réole

Stadion: Moto Club Réolais (Mijema)
Długość toru: 290 m
Szerokość toru: 14 m (proste)

La Réole jest bardzo starym miasteczkiem, położonym nad Garonną – główną rzeką Nowej Akwitanii, wzdłuż której położonych jest całkiem sporo owali do ścigania w lewo. Warto tutaj przyjechać choćby po to, żeby to miasteczko zwiedzić.

Obiekt w La Réole położony jest przy wjeździe od strony Marmande, pomiędzy główną tamtejszą drogą a rzeką Garonną. Przede wszystkim jest to ok. 800-metrowy tor trawiasty i pod ten tor w kształcie jakiegoś dziwnego nieregularnego owalu została zbudowana kryta trybuna oraz wieżyczka sędziowska. Wewnątrz dużego owalu stworzono kilka lat temu krótki, niespełna 290-metrowy, tor do klasycznego speedwaya. Nawierzchnia ma kolor niespotykany w naszym kraju. Nie wiem jakiego materiału użyto, ale podobny kolor widziałem w mijanym kamieniołomie położonym obok Lamothe-Landerron. Najbardziej charakterystyczną cechą toru w La Réole jest brak band. Zarówno wewnętrzną, jak i zewnętrzną granicę wyznaczają narysowane linie oraz kolorowe pachołki z Decathlona. I jest to najwyraźniej skuteczne rozwiązanie.

Głównym torem jest oczywiście ten długi, trawiasty. Na jego potrzeby zbudowano niewielką trybunę oraz wieżyczkę sędziowską. Tor klasyczny zaprojektowano w ten sposób, aby ta istniejąca infrastruktura mogła być wykorzystana przy okazji meczów Ligue Nationale de Speedway.

Nie ma tutaj specjalnych zabudowań służących jako parking. Jest po prostu wydzielony plac, z którego zawodnicy wjeżdżają na tor. To akurat jest najzwyczajniejszą kwestią na obiektach long czy grass tracka, gdzie zawody rozgrywane są raz w roku. Ekipy rozkładają własne baldachimy i to w zupełności wystarczy.

Świetnie ogląda się zawody, gdy w tle widać zielone wzgórze i przejeżdżające co jakiś czas pociągi TGV. Skoro nie ma band, to sporo nawierzchni idzie w trawę. Po zakończeniu drugiego meczu przeszliśmy się po torze. Na łukach w wielu miejscach wyszła na wierzch gliniasta ziemia. Taki urok obiektów w tym stylu.

Fajnie, że Francuzi stworzyli własną ligę. Zawody nie obfitowały w jakieś przesadne emocje, ale też nie tego oczekiwałem. Klimat normalności, miejscowego folkloru, pasja, żużel. Piękna sprawa.

POWIĄZANE ARTYKUŁY

Holstebro

Birmingham

Oxford

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Informacje

Teterow Bergringrenneen powraca

Dobra informacja z Teterow. Wybrany został nowy zarząd klubu. Wiadomo już, że w przyszłoroczne Zielone Świątku wraca do życia tradycyjny turniej Teterow Bergringrenneen. W...

Polacy zagranicą – 11-12 października

W sobotę 11 października w Lipsku odbędzie się impreza z okazji 50-lecia miejscowego klubu. Początek o godz. 14:00. W turnieju klasycznego speedwaya wystartuje 12...

Martin Vaculik wraca do ligi szwedzkiej

Martin Vaculik podpisał kontrakt w Szwecji. Powiem szczerze, że czekałem kiedy wreszcie Słowak zmieni swoje podejście do startów, bo zjazd, jak zaliczył w ostatnich...

Plan na końcówkę sezonu

W moim terminarzu na rozegranie w tym roku oczekują jeszcze 24 imprezy. Jak to wszystko wyjdzie? Jesień póki co zapowiada się chłodna, ale z...