Okazało się, że ze względów zdrowotnych Bartłomiej Czekański nie poprowadzi opolskiej drużyny. Kolejarze znaleźli już następcę. Życzę powodzenia. Chciałbym jednak zająć się w końcu tematem Falubazu. To, że klub od pewnego czasu działa w dwóch rzeczywistościach – sportowej i organizacyjnej, a przekaz medialny jest kierowany w stronę tej, która akurat prezentuje się lepiej, to jest niemal oczywista oczywistość. Tylko która strona obecnie jest lepsza, skoro nie ma sukcesów sportowych, a marketing upada na naszych oczach?
Czytaj więcej
Grzegorz Walasek
Falubaz – Unia Tarnów
W niedzielę spotkały się dwie drużyny – gospodarze prawie pewni swego oraz goście, dla których był to mecz ostatniej szansy. Okazało się, że wygrała drużyna, która… bardziej chciała wygrać. I nie ma sensu szukanie tutaj jakichś większych ideologii. Drużyna to nie tylko zawodnicy. To także ludzie pracujący w parkingu nad atmosferą. Wydaje mi się, że sztab szkoleniowy Falubazu nie ma ostatnio łatwego zadania i tutaj należy szukać przyczyn porażki.
Czytaj więcej
Kilka zdań po meczu z KS Toruń
Poszedłem w niedzielę na zielonogórski stadion. Wynik nie miał dla mnie wielkiego znaczenia. Zainwestowałem 30 złotych, bo chciałem zobaczyć fajny żużel, obserwować jak radzą sobie obie ekipy w obliczu problemów kadrowych i przekonać się czy prawdę mówili przedstawiciele Falubazu o próbie powrotu do atmosfery z 2009 roku.
Czytaj więcej
Grzegorze i próba przywrócenia normalności
Zmienia się żużlowa rzeczywistość w naszym kraju, choć jest to niestety tylko efekt złych rzeczy, które miały tu miejsce. Najwidoczniej musiało dojść do paranoi, jaką mogliśmy zobaczyć „dzięki” klubom z Częstochowy i Gdańska i wyrzucenia tychże klubów na samo dno, żeby zaczęło się wreszcie zmieniać podejście działaczy i samych żużlowców. Pociąg do normalności, choć kilkanaście lat spóźniony ma jednak szansę na dojechanie w ciągu kilku najbliżsych sezonów do stacji końcowej. Oby tylko znów nie przestawiono po drodze zwrotnicy.
Czytaj więcej
Warto byłoby coś napisać
Po ogłoszeniu wyników audytu w klubach I i II ligi żużlowej można zacząć się zastanawiać po co właściwie niektóre ośrodki dalej utrzymują przy życiu coś, co powinno dawno zakończyć swoją działalność? Rozumiem, że jest jakaś historia, tradycja, są pasjonaci, ale bilans finansowy powinien się zgadzać. Jeśli nie ma zapotrzebowania na speedway, to należy dać sobie z nim po prostu spokój.
Czytaj więcej