Ostatnio rzadko zajmuję się kwestiami ekstraligowymi, a same mecze oglądam tylko w telewizji. Jednak jakoś ciężko przejść mi obok tego co dzieje się z drużyną z Grudziądza, bo mam wrażenie, że jest ona w stanie coraz większego rozkładu. Pięć porażek z rzędu (w tym trzy na własnym torze) – nie da się ukryć że jest to związane z wypadkiem Tomasza Golloba -jednak mam wrażenie, że kwestie stricte sportowe wcale nie stoją tu na pierwszym miejscu.
Rafał Okoniewski
Warto byłoby coś napisać
Po ogłoszeniu wyników audytu w klubach I i II ligi żużlowej można zacząć się zastanawiać po co właściwie niektóre ośrodki dalej utrzymują przy życiu coś, co powinno dawno zakończyć swoją działalność? Rozumiem, że jest jakaś historia, tradycja, są pasjonaci, ale bilans finansowy powinien się zgadzać. Jeśli nie ma zapotrzebowania na speedway, to należy dać sobie z nim po prostu spokój.
Czytaj więcej
Posiadający Gwiazdy (ale) Ewidentnie marny Rzeszów
Nawiązując do wpisu z poprzedniego tygodnia chciałbym się krótko zastanowić, jaki jest cel udziału w ekstralidze zespołu z Rzeszowa. Może pytanie jest głupie, bo w zasadzie każda z drużyn chce wygrywać i pod koniec sezonu odbierać medale, najlepiej złote. Śledząc jednak od jakiegoś czasu poczynania samych zawodników, jak i szefostwa klubu mam wątpliwości czy rzeczywiście chodzi tam o chęć zdobycia mistrzostwa.
Czytaj więcej
Jak można przegrać wygrany mecz albo odwrotnie
Za tydzień odbędą się lubuskie derby. Ciężar gatunkowy będzie ogromny, bo ewentualna przegrana może spowodować wypadnięcie z czwórki jednego z ubiegłorocznych medalistów DMP. Duży wpływ na atmosferę w obu klubach na pewno mają dzisiejsze występy. Falubaz powinien spokojnie wygrać w Rzeszowie, a tymczasem przegrał kolejny wyjazdowy mecz w bardzo słabym stylu. Stal Gorzów rozpoczęła dramatycznie słabo pojedynek z liderem na własnym torze, żeby wygrać go w sposób znamionujący ogromny potencjał tego zespołu. Można powiedzieć, że jakiś czas temu zgubiła się drużyna w Zielonej Górze, ale w niedzielę drużyna odnalazła się w Gorzowie.
Czytaj więcej
Słabe pożegnanie Rafała Dobruckiego
Zabrałem dziecko w Wielką Sobotę na stadion. Chciałem podziękować Rafałowi Dobruckiemu za jazdę, chciałem pooglądać fajne zawody, a przy okazji zrobić dziecku spacer. Jeszcze w piątek wieczorem w Radiu Zielona Góra Rafała zapraszał kibiców na godz. 15:30. Niestety, potraktowano kibiców piąte koło u wozu. Czuję się oszukany przez organizatorów i przez głównego bohatera. Czytaj więcej