Trenować też trzeba umieć

Pierwsza kolejka ekstraligi potwierdziła kilka startych prawd. Ciężko jest wygrywać mecze, gdy nie ma wsparcia ze strony formacji juniorskiej, zwłaszcza gdy seniorzy muszą między sobą walczyć o miejsce w składzie. Trenować też trzeba umieć. Pora na wyciąganie pierwszych wniosków, przede wszystkim przez sztaby szkoleniowe.

Myślę, że na początek wielkich niespodzianek nie było, skoro wygrali faworyci poszczególnych spotkań. Tym co rzuciło się w oczy, przynajmniej mi, była spora dysproporcja pomiędzy postawą juniorów rywalizujących drużyn, bowiem w każdym z meczów różnica w zdobyczach punktowych była bardzo wyraźna. Wystarczy porównać sobie wyniki meczów ze zdobyczami juniorów, żeby przekonać się, iż szkolenie (ewentualnie obrotność działaczy) potrafią zdziałać naprawdę wiele. Sparta – Motor 55:35  (juniorzy 16:3), ROW – Falubaz 36:53 (juniorzy 0:13), Stal – Unia 41:49 (juniorzy 4:10), Włókniarz – GKM 53:37 (juniorzy 10:2).

Może trochę naginam fakty pod z góry założoną tezę, ale wydaje mi się, że brak sparingów wyostrzył niekoniecznie pozytywną rywalizację pomiędzy seniorami w poszczególnych drużynach. Motor i ROW przegrały przede wszystkim same ze sobą, bo chyba nie do końca uregulowana wewnętrzna rywalizacja spowodowała zmiany w wyjściowych składach, promując zawodników, którzy jako ostatni podpisali kontrakty. Taka sytuacja jest wręcz patologiczna i działacze muszą wypić piwo, które sobie sami nawarzyli. Jednak patrząc na postawę seniorów Stali Gorzów i GKM-u Grudziądz też nietrudno było zauważyć, że współpracy na torze wielkiej między nimi nie ma. I wydaje mi się, że ta niezbyt pozytywna rywalizacja seniorów mogła spowodować, że mniejszą wagę przykładano do treningu juniorów i młodym zabrakło wsparcia mentalnego.

Druga kolejka układa się akurat w ten sposób, że zwycięzcy i pokonani rywalizować będą między sobą, więc będzie można ocenić kto jest naprawdę mocno, a kto jest naprawdę słaby. Ja nie zmieniam zdania, które od kilku lat na tej stronie przedstawiam – mecze przede wszystkim wygrywa się w szatni, a w przypadku żużla w parkingu. Kto potrafi z grupy ludzi stworzyć drużynę, ten zwycięża, a kto bazuje wyłącznie na podpisaniu kontraktów i ubraniu zawodników w takie same stroje – ten przegrywa.

Generalnie pierwsza kolejka mogła się podobać, przede wszystkim dzięki kilku świetnym wyścigom, jakie odbyły się w Gorzowie i Częstochowie. Czasem wprost trudno było uwierzyć, że żużlowcy po raz pierwszy startują w czwórkę spod taśmy z rywalami. Ale to też świadczy o dobrym przygotowaniu do sezonu, bo nie da się ukryć, że trening z dobrym sparingpartnerem da więcej niż wygrywanie na tle słabych kolegów. Krótko mówiąc – zawodnik w dobrej formie wie dlaczego przegrał i co musi poprawić, a ten w słabszej dyspozycji nie wie czemu udało mu się wygrać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *