Pierwsze spotkania półfinałowe za nami. Skład ostatecznej rozgrywki w ekstralidze jest wciąż sprawą otwartą, bo 8 czy 10 punktów przewagi żadną gwarancją jeszcze nie jest. Zwłaszcza, gdy tory, na których rozgrywane będą rewanże, należą do tych specyficznych, a przynajmniej za takie są uznawane. Oby tylko znów nie uszczupliła nam się grupa żużlowców zdolnych do jazdy.
Czytaj więcej
Adrian Cyfer
Na razie Stal bliżej tytułu
Udało się jednak rozegrać pierwszy mecz finałowy. Gospodarze spisali się bardzo dobrze i przygotowali tor taki jaki chcieli, czyli bardzo przyczepny, ale dość równy. Czy był on rzeczywiście sprzymierzeńcem gorzowian, to nie jest już takie oczywiste. Nie obyło się też bez kontrowersji dotyczących decyzji sędziego. Efekt jest taki, że Stal zdobyła pięć punktów więcej i na dzień dzisiejszy jest bliżej tytułu.
Czytaj więcej
Czy faworyci nie za wcześnie poczuli się finalistami?
Wciąż jeszcze nie umilkły echa niedzielnych półfinałów w ekstralidze żużlowej. Oba mecze mają ze sobą trochę wspólnego, bo były podzielone na dwie diametralnie różne części. W obu przypadkach wydawało się, że spotkania zakończą się zdecydowanymi zwycięstwami drużyn będących wyżej po rundzie zasadniczej, ale na pozorach się skończyło, bo dzięki dobremu finiszowi teoretycznie słabsze ekipy odrobiły straty i ostateczny skład finału wciąż jest sprawą otwartą, choć w przypadku lubuskich derbów to otwarcie jest zdecydowanie węższe.
Czytaj więcej
Falubaz zrobił wszystko, żeby nie wygrać
Falubaz wrócił z dalekiej podróży. W ten sposób rozpoczynają się relacje z półfinału w Zielonej Górze. Trudno się z tym nie zgodzić, ale też gospodarze sami sobie zrobili pod górkę, bo jeżeli na własnym torze potrzebowali aż dziewięć wyścigów, żeby dopasować do swojej nawierzchni, to oznacza, że ktoś mocno przekombinował. Aż dziw bierze, że wciąż próbuje się robić tor przeciwko rywalom, a nie pod swoich zawodników. Kolejny raz potwierdziło się, że takie działanie jest zwykłą głupotą.
Czytaj więcej
Koniec sezonu Bartka Zmarzlika
Polscy juniorzy znów są drużynowymi mistrzami świata. Właściwie nie mieli innego wyjścia, skoro impreza organizowana była w naszym kraju, w dodatku na torze niemalże kompletnie nieznanym większości rywali. Z góry wiadomo więc było, że pozostałe drużyny jadą co najwyżej o srebro. Możemy się cieszyć z kolejnego złota, ale i tak wiadomo, że najważniejszym wydarzeniem był niestety wypadek, którego efektem jest poważna kontuzja Bartosza Zmarzlika.
Czytaj więcej