Finał IMŚJ 2021 – Pardubice

Pierwszą odsłoną pardubickiego długiego żużlowego weekendu był ostatni tegoroczny finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Patrząc na rozpiskę przyszłorocznych MŚ, był to być może w ogóle ostatni finał tych rozgrywek na svitkovskim owalu.

Jakby to napisać? Nie były to zawody z najwyższej półki, jeśli chodzi o samo ściganie. Czy wynikało to z dziwnych FIM-owskich przepisów dotyczących przygotowania toru? Nie wiem. Zwyczajnie tor nie pozwalał na walkę, więc jeśli zawodnicy nie popełniali błędów, to kluczową kwestią były pola startowe. Pecha mieli ci, którym przyszło startować trzy raz z pół zewnętrznych, bo to dość mocno ograniczało szansę na zdobycze punktowe.Z góry wiadomo było, że w walce o złoto liczą się tylko Mads Hansen oraz Jakub Miśkowiak. Duńczyk miał sytuację łatwiejszą, bo występując z nr 1 jechał zawsze po równaniu toru, a dodatkowo dwukrotnie miał w programie pole A. Polak z kolei dwukrotnie startował z pola C. W pewien sposób jednak kwestia była neutralizowana przez to, że czołowa ósemka występowała w półfinałach, z których po dwóch najlepszych zawodników awansowało do finału. Kluczową kwestią stawało się wobec tego zajęcie jak najlepszego miejsca po części zasadniczej, bo to dawało pierwszeństwo w wyborze pola startowego najpierw w półfinale, a potem także w finale.

Po czterech seriach nieoczekiwanie najlepszym zawodnikiem był Norick Bloedorn, którego pierwotnie w ogóle nie było w składzie tej imprezy. Młody Niemiec w ostatniej chwili zmienił kontuzjowanego Duńczyka Jonasa Seiferta-Salka i niewątpliwie okazała się to roszada korzystna dla tego turnieju. Co ciekawe, N. Bloedorn w czerech pierwszych startach przegrał tylko raz i to z Australijczykiem Matthew Gilmorem, czyli jednym ze słabszych uczestników imprezy. Już samo to pokazuje jak mocno wpływały pola startowe i pierwszy łuk na późniejszy przebieg zmagań. Jakub Miśkowiak miał 10 punktów (raz przyjechał Janem Kvechem oraz Francisem Gustsem), natomiast Mads Hansen oraz Jan Kvech zdobyli po 9 oczek, przy czym Duńczyk musiał się sporo namęczyć, żeby na dystansie wyprzedzić Wiktora Lamparta.

Ostatnia programowa seria sporo pozmieniała, a mogła końcowe wyniki wręcz wywrócić do góry nogami. W XVIII wyścigu nieoczekiwanie świetnie wystartował najsłabszy tego dnia zawodnik – Marko Lewiszyn. Ukrainiec, który w czterech startach przyjeżdżał zawsze na ostatnim miejscu, nie zadowalał drugą pozycją. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że za M. Lewiszynem oraz Lukasem Baumannem ze sporą stratą jechali… Jakub Miśkowiak oraz… Norick Bloedorn. Niestety, Ukrainiec w swoim stylu przeszarżował, upadając przy wyjściu z drugiego łuku drugiego okrążenia, a w powtórce Polak pokonał obu Niemców. Gdyby nie upadek Marko Lewiszyna, to prawdopodobnie Mads Hansem jako pierwszy miałby prawo wyboru pola startowego w finale, a nie Jakub Miśkowiak. Cóż, w sporcie, oprócz umiejętności, potrzeba czasem także trochę szczęścia. Jakub Miśkowiak ostatecznie wygrał zawody, czym przypieczętował zwycięstwo w tegorocznym cyklu. W kontekście całego sezonu zawodnik Włókniarza ciężko zapracował na ten tytuł, którego mu szczerze gratuluję.

Organizacyjnie impreza, choć miała rangę mistrzostw świata, była swego rodzaju wstępem przed najstarszymi na świecie indywidualnymi zawodami juniorskimi (Zlata Stuha) oraz seniorskimi (Zlata Prilba). Tor były jaki był. Jako pozytyw można napisać, że gospodarze poradzili sobie z wieloletnią dziurą przy wyjściu z drugiego łuku, która spowodowała w ciągu kilku lat niemało upadków. Problemy były nie tylko z wyprzedzaniem. Kibice zasiadający na trybunie na przeciwległej prostej nie mieli możliwości kupienia gorącego jedzenia z powodu problemów z prądem. Chłodne nudle czy chłodna kiełbasa nie smakują tak jak powinny smakować te potrawy. Jednak sama możliwość oglądania w dobrym towarzystwie była wartością nadrzędną.

Absolutnym bonusem okazała się możliwość posłuchania europosła Ryszarda Czarneckiego, czytającego w trzech językach 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *