Praga

Stadion
Stadion Markéta
U Vojtěšky 11
Pojemność: 7.500
Tor
Długość: 353 m
Szerokość na prostych: 10 m
Szerokość na łukach: 15,5 m
Rekord
Jason Doyle - 61,94 s

Praski stadion odwiedziłem dopiero w 2016 roku podczas Memoriału Lubosa Tomicka. Spodziewałem się wału ziemnego, a tymczasem cała trybuna „obsadzona” jest kolorowymi siedziskami tworzącymi bardzo fajną całość. Kameralny stadion, na którym można chodzić dookoła toru, za wyjątkiem drugiego łuku, bo tam umiejscowiony jest parking. Zmiana wizerunkowa związana jest oczywiście z turniejami Speedway Grand Prix organizowanymi tutaj od początku cyklu.

Stadion mieści się w dzielnicy Břevnov, w okolicy drogi prowadzącej na Karlovy Vary – jadąc od strony centrum należy skręcić w prawo za pętlą tramwajową. Jest to całkiem przyjemny obiekt, położony pomiędzy osiedlem mieszkaniowym a klasztorem sv. Markéty (św. Małgorzaty Antiocheńskiej). Nie ma tutaj „stałego” parkingu. Można skorzystać z płatnego placu przy boisku bejsbolowym (wiąże się to niestety z oczekiwaniem na wyjazd), albo zostawić auto na jednej z osiedlowych uliczek.

Tor większości kibiców kojarzy się z twardą nawierzchnią i brakiem mijanek, ale to raczej wynika ze sposobu przygotowania na najważniejsze zawody. Podczas memoriału wcale nie było twardo i gdyby nie przeszkodziła coraz mocniej padająca mżawka pewnie zobaczyłbym całkiem fajne zawody. Owal jest dość wąski, bo na prostych ma tylko 10 m szerokości, a mimo to w finale Memoriału Lubosa Tomicka przewidziany jest start aż pięciu zawodników. Co ciekawe, światła wskazują nawet na możliwość stanięcia pod taśmą sześciu żużlowców, choć szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, żeby ktoś pozwolił na takie ryzyko.

Drugi raz byłem na żużlu w Pradze w październiku 2021 roku, a okazją był ponownie Memoriał Lubosa Tomicka. NA stadionie byliśmy na tyle wcześnie, że mogłem pooglądać tor także z miejsc, na które w trakcie ścigania pewnie nie mógłbym wejść. Niewiele się tutaj zmieniło, bo też nie musiało się zmieniać. Stadion jest utrzymany na dobrym poziomie. Wciąż bardzo podoba mi się widoczna z niektórych miejsc wieża klasztoru sv. Markety.

Tym razem stawka nie była na papierze zbyt mocna, ale za to wyrównana. I to wystarczyło do tego, żeby zorganizować bardzo udane zawody z mnóstwem walki. I to jest najlepszy dowodem, że na tym torze da się walczyć, tylko trzeba pozwolić organizatorom na odpowiednie przygotowanie nawierzchni.