Falubaz Zielona Góra

Gratulacje. Falubaz zwyciężył w rozgrywkach 1. ligi i awansował do wielkiego żużlowego świata. Drużyna wygrała wszystkie mecze w sezonie, co jest najlepszym wyznacznikiem przyjętego sposobu powadzenia klubu. Sposób na pewno skuteczny, ale…

Nie jest mi specjalnie po drodze z Falubazem z różnych powodów, ale przyznam, że cieszyło mnie, że zawodnicy mieli możliwość występowania w różnego rodzaju turniejach, czego przykładem była chociażby Zlata Prilba, w której wystartowało trzech przedstawicieli Falubazu. Na koniec sezonu postaram się przedstawić statystyki, jednak już teraz mogę napisać, że Rasmus Jensen, Przemysław Pawlicki i Luke Becker (pomimo kontuzji) są w czołówce żużlowców z największą liczbą odjechanych zawodów. Wydaje mi się, że spokój w drużynie i ta wolność zawodników, to zasługa Piotra Protasiewicza, który pewnie rozumie, że są żużlowcy, którzy muszą dużo jeździć, żeby mieć pewność swojej formy.

Wrócę do „ale”. Nie użyłem do tej pory słowa „zielonogórzanie”, bo to był pierwszy sezon w historii żużla w Winnym Grodzie odjechany bez wychowanków. Jedynym zielonogórskim wychowankiem, który pojawił się na torze w meczach Falubazu był… Grzegorz Walasek w spotkaniach z ekipą z Ostrowa. Oprócz tego w lidze pięć razy udział w prezentacji wziął Kacper Rychliński, a raz Fabian Ragus.

Mam nadzieję, że kiedy ten główny cel, czyli awans do ekstraligi, został osiągnięty, to również na pracę z wychowankami znajdzie się czas. W tym temacie niestety mamy duży minus, bowiem wygląda na to, że F. Ragus i Filip Frącewicz zakończyli przygodę z żużlem.

Widać, taki mamy teraz żużel. Motor zdobył DMP bez wychowanków, Falubaz wygrał 1. ligę bez wychowanków, Wilki Krosno wygrały, o zgrozo, DMPJ praktycznie bez wychowanków. A karę za brak szkolenia mają zapłacić kluby z Ostrowa, Leszna i Gorzowa.

Cóż pozostaje? Poczekać na przyszłoroczne rozgrywki Ekstraligi U24, jeśli takowe będą jeszcze istnieć.

Dokąd zmierza Falubaz?

Dokąd zmierza Falubaz?

Okazało się, że ze względów zdrowotnych Bartłomiej Czekański nie poprowadzi opolskiej drużyny. Kolejarze znaleźli już następcę. Życzę powodzenia. Chciałbym jednak zająć się w końcu tematem Falubazu. To, że klub od pewnego czasu działa w dwóch rzeczywistościach – sportowej i organizacyjnej, a przekaz medialny jest kierowany w stronę tej, która akurat prezentuje się lepiej, to jest niemal oczywista oczywistość. Tylko która strona obecnie jest lepsza, skoro nie ma sukcesów sportowych, a marketing upada na naszych oczach?
Czytaj więcej

Falubaz – Unia Tarnów

W niedzielę spotkały się dwie drużyny – gospodarze prawie pewni swego oraz goście, dla których był to mecz ostatniej szansy. Okazało się, że wygrała drużyna, która… bardziej chciała wygrać. I nie ma sensu szukanie tutaj jakichś większych ideologii. Drużyna to nie tylko zawodnicy. To także ludzie pracujący w parkingu nad atmosferą. Wydaje mi się, że sztab szkoleniowy Falubazu nie ma ostatnio łatwego zadania i tutaj należy szukać przyczyn porażki.
Czytaj więcej

Kilka zdań po meczu z KS Toruń

Poszedłem w niedzielę na zielonogórski stadion. Wynik nie miał dla mnie wielkiego znaczenia. Zainwestowałem 30 złotych, bo chciałem zobaczyć fajny żużel, obserwować jak radzą sobie obie ekipy w obliczu problemów kadrowych i przekonać się czy prawdę mówili przedstawiciele Falubazu o próbie powrotu do atmosfery z 2009 roku.
Czytaj więcej

Grzegorze i próba przywrócenia normalności

Zmienia się żużlowa rzeczywistość w naszym kraju, choć jest to niestety tylko efekt złych rzeczy, które miały tu miejsce. Najwidoczniej musiało dojść do paranoi, jaką mogliśmy zobaczyć „dzięki” klubom z Częstochowy i Gdańska i wyrzucenia tychże klubów na samo dno, żeby zaczęło się wreszcie zmieniać podejście działaczy i samych żużlowców. Pociąg do normalności, choć kilkanaście lat spóźniony ma jednak szansę na dojechanie w ciągu kilku najbliżsych sezonów do stacji końcowej. Oby tylko znów nie przestawiono po drodze zwrotnicy.
Czytaj więcej