Ostrów Wielkopolski

Stadion
Stadion Miejski w Ostrowie Wlkp.
ul. Piłsudskiego 64
Pojemność: 12 000 miejsc
Tor
Długość: 372 m
Szerokość na prostych: 14 m
Szerokość na łukach: 17 m
Rekord
Robert Miśkowiak - 63,05 sek.
(28 czerwca 2009 r.)

Stadion Miejski zlokalizowany jest w centrum Ostrowa Wielkopolskiego. Tutejszy tor ze względu na swoją długość oraz szerokość należy do najszybszych owali w Polsce. O ile obiekt świetnie nadaje się do ścigania, to miejscowy klub przechodził przez wiele różnych kryzysów, które ostrowianie w dużej części zawdzięczają sobie. I najdziwniejsze jest to, że przez wiele lat nie wyciągano tutaj żadnych konstruktywnych wniosków, a działacze co jakiś czas pakowali się w kolejne tarapaty. Zobaczymy jak potoczą się lody drużyny na ekstraligowych arenach w 2022 roku – czy będzie to znów jednorazowa przygoda?

Pierwszy raz byłem tutaj w 2014 roku przy okazji finału IMŚJ. Zaraz po wejściu na stadion w uwagę zwróciła oczywiście trybuna główna, będąca jednym z nowszych wówczas elementów infrastruktury. Tu też jest ciekawa historia, albowiem budynek powstał w czasach, gdy Ostrów Wielkopolski aspirował do organizowania najważniejszych światowych imprez. W 2007 roku odbył się tu finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, który miał być przepustką do wielkiego żużlowego świata. Rok później wyznaczony tor jako miejsce rozegrania wielkiego Grand Prix Challenge, a później… Niestety, okazało się, że miejscowi działacze chcieli być sprytniejsi i niezbyt legalnymi środkami usiłowali dostać się do ekstraligi. Zapłacili więc Matejowi Ferjanowi, żeby swoją postawą osłabił rywali. Słoweniec nie dość, że pojechał dobrze, to jeszcze nagłośnił sprawę. W wyniku afery ostrowianom odebrano organizację prestiżowego turnieju, a nowym organizatorem został klub z Zielonej Góry, który nawiasem mówiąc szansy też nie wykorzystał, bo na stadionie pojawiło ok. 3 tysięcy widzów. No ale jak się robi bilety po 90 zł…

Tak więc mamy w Ostrowie dwie pamiątki po próbie wejścia na światowe salony: trybuna główna i sztuczne oświetlenie. To drugie zostało zresztą użyte w 2014 roku do przerwania meczu o awans do pierwszej ligi. Ponieważ goście z Krakowa prowadzili, po sześciu wyścigach światło zgasło, a sędzia mecz przerwał. Centrala nakazała powtórkę, do której gospodarze znacznie lepiej się przygotowali i wywalczyli upragniony awans. W kolejnym sezonie znów jechali w finale, lecz zamiast sportowego awansu do ekstraligi mogliśmy zobaczyć żenujące sceny wymiany zdań pomiędzy działaczami oraz menadżerem.

Sam tor, jak to wcześniej napisałem, świetnie nadaje się do walki. Trybuny jednak, poza wspomnianą główną ich częścią oraz sektorem kibiców na drugim łuku, bardzo długo pamiętały dość odległe czasy. W 2014 roku siedzenia na niezbyt równych deskach nie było specjalne przyjemne, ale za to możliwość poruszania się po niemal całym obiekcie i oglądania zawodów z różnej perspektywy była naprawdę fajną sprawą.

Po raz drugi zawitałem na stadion Ostrovii w 2021 roku i byłem zaskoczony jak… niewiele się tutaj przez siedem lat zmieniło. Dołożono co prawda parking dla samochodów, ale jeśli chodzi o trybuny, to część wciąż wołała o pomstę do nieba. Trzeba jednak zaznaczyć, że w końcu wzięto się za porządny remont i jest szansa, że w 2022 roku trybuny będą wyglądać bardziej nowocześnie.