piątek, 5 września, 2025
spot_img
Strona głównaMoim zdaniemO honor we Wrocławiu

O honor we Wrocławiu

Dziś kolejna desperacka walka o jakieś ponadplanowe punkty. Szanse wygrania we Wrocławiu oceniam jako marne. Ważniejszy jest chyba przyzwoity występ, który nie tyle polepszy atmosferę w drużynie, co jej nie pogorszy.  Nie jest to jeszcze mecz ostatniej szansy, ale na pewno pojedynek o honor.

Betard Wrocław jest obecnie w niesamowitym gazie. Jest to o tyle zaskakujące, że bardzo przeciętnie spisuje się Jason Crump, który przecież miał być lokomotywą ciągnącą ten zespół. Tymczasem  nieoczekiwanie liderem jest Leon Madsen. Duńczyk ma rewelacyjny sezon w polskiej lidze, osiągając nierzadko dwucyfrowe wyniki. Do tego widać, że wrocławianie w końcu mają atut własnego toru. Po kłopotach z dopasowaniem się do niego na początku sezonu, teraz coraz szybciej po nim śmigają i obawiam się, że ta tendencja zostanie podtrzymana także w meczu z Falubazem. Ważne, a może nawet najważniejsze jest to że mają spokojne trzecie miejsce i na 99% pojadą w play-offach z Unibaksem Toruń. Tymczasem zielonogórzanie może nie mają jeszcze noża na gardle, ale ich sytuacja jest generalnie słaba. W zasadzie liczyć możemy na to, że rywale będą jeszcze słabsi i dzięki temu jakoś zapewnimy sobie miejsce w szóstce. Na razie wszystko układa się po naszej myśli, bo ani Polonia Bydgoszcz ani Unia Tarnów ani Włókniarz Częstochowa na wyjazdach nie istnieją, a na własnych torach dość często zdarza im się tracić punkty.

Jeśli mam być szczery, to wynik na poziomie 36-38 punktów jest na dzień dzisiejszy szczytem możliwości Falubazu we Wrocławiu. Brakuje lidera. W zasadzie mamy pięciu zawodników drugiej linii + dwójka juniorów. Praktycznie żaden z naszych seniorów nie spełnia oczekiwań i trudno wierzyć, że nagle to się zmieni. Jakby nie patrząc jesteśmy obecnie na poziomie ekip z Tarnowa czy Częstochowy, a te w ubiegłym tygodniu zdobyły we Wrocławiu odpowiednio 31 i 35 punktów, więc obawiam się, że dostaniemy tam potężny łomot, co nie poprawi atmosfery w klubie. Tradycyjnie jestem ciekawy ilu kibiców zasiądzie na trybunach, bo na  dwóch wyżej wymienione meczach było ich w sumie… 8 tys. Nie mam zielonego pojęcia z czego ten klub się utrzymuje.

Pozostaje mieć nadzieję, że nasi rywale też potracą punkty. O ile można być spokojnym, że Unia Tarnów zdecydowanie polegnie w Gorzowie (pomimo prawdopodobnej kontuzji Davida Ruuda oraz występu Emila Sajfutdinowa, a Grzegorz Walasek będzie po turnieju w Togliatti, które znajduje się w linii prostej grubo ponad 2000 km od Torunia (dop. Mój błąd, Walas jechał oczywiście w Ostrowie). Włókniarz jedzie u siebie z Unią Leszno. „Byki” przejeżdżają po wszystkich jak walec, ale Janusz Kołodziej także wraca z Togliatti. Mam nadzieję jednak, że leszczynianie mimo to pokonają „Lwy”. Nie pozostaje więc nic innego jak kibicować Stali Gorzów, Unii Leszno i Unibaxowi Toruń.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
POWIĄZANE ARTYKUŁY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Informacje

3. runda ligi norweskiej w Oslo (Lunner)

Na torze Lunner (niedaleko Oslo) odbyła się dziś 3. runda ligi norweskiej. Drużyna Elgane tym razem jechała bez swojego lidera Glenna Moi, który startuje...

Finał IM Finlandii

Ze strony speedway.fi dowiedziałem się, że udało się wczoraj w Seinäjoki rozegrać finał IM Finlandii. Tzn. udało się rozegrać tak naprawdę trzy serie, bowiem...

Odwołane zawody w Mureck

W terminarzu austriackiej federacji pojawiła się informacja, że zawody planowane na 14 września w Mureck, zostały odwołane. Miała to być jedna z rund połączonych...

Sezon rozpoczęty na Isle of Wight

Wczoraj rozpoczął się sezon na wyspiarskim torze Isle od Wight. W pierwszym meczu Memoriału Vince Mapleya, Wightlink Warriors przegrali z Cradley Heathens 33:57....

Nadchodzące wydarzenia